Napady na karawany, orientalne awantury, ale też wielka miłość i nawrócenie. Gdzie i kiedy obejrzymy ten nowy biblijny film?
Rybak? Pasterz? Arabski kupiec? Pustynny rozbójnik? – kim był ów święty, którego w Kościele katolickim, co roku, wspominamy 26 marca? Na to pytanie postanowili odpowiedzieć twórcy nowego biblijnego filmu, nakręconego na podstawie książki Dona E. Willisa.
Willis jest tutaj także producentem i autorem scenariusza, jak również jednym z aktorów (wcześniej wystąpił m.in. w drugiej części filmu „Bóg nie umarł”), a więc „Dobrego Łotra” można generalnie uznać za jego autorski projekt. Projekt, który świetnie wpisuje się w to, co w filmie biblijnym oglądamy od dłuższego już czasu.
Niegdyś mieliśmy w tym gatunku wielkie sandałowe superprodukcje w stylu „Dziesięciorga przykazań” z Charltonem Hestonem. Później nastała era nieco skromniejszych, ale wciąż bardzo solidnych filmów telewizyjnych (w latach ’90 różni europejscy nadawcy stworzyli wspólnie cały biblijny cykl – od „Genesis. Księgi Rodzaju”, aż po „Apokalipsę św. Jana”). Obecnie coraz częściej mamy do czynienia raczej z produkcjami kameralnymi, niskobudżetowymi i niezależnymi, takimi jak „Cierń Boga”, „Józef i Maryja”, „Piotr: Odkupienie”, czy „Dawid i Goliat”.
Wyreżyserowany przez Lucasa Milesa „Dobry Łotr” to przykład właśnie takiego skromniejszego, kostiumowego kina, które jednak sięga też po rozmaite nowinki techniczne (to chyba pierwszy film biblijny, w którym widziałem, że wykorzystano ujęcia z drona!).
Ciekawa jest i sama fabuła. O świętym Dobrym Łotrze nie wiemy przecież zbyt wiele (nawet jego imię, Dyzma, znamy nie dzięki Biblii, a tylko tradycji), więc twórcy musieli korzystać i z przekazów apokryficznych, i własnej wyobraźni. Ale bardzo sprawnie połączyli pewne opisane w Piśmie Świętym zdarzenia, z fikcyjnymi losami tytułowego bohatera. Przykładowo: gdy Józef i Maryja szukają w Betlejem noclegu, do pustej stajni prowadzi ich pewien chłopczyk. Z czasem dowiadujemy się, że to właśnie mały Dyzma. On także wskaże drogę do nowonarodzonego Dzieciątka Trzem Mędrcom ze Wschodu...
Więcej zdradzać nie będę – nie chcę psuć Państwu zabawy, ale zapewniam, że będzie się działo (napady na karawany, orientalne awantury… - i to w „Dobrym Łotrze” zobaczymy).
A najważniejszy oczywiście będzie sam finał i nasza refleksja po zakończonym seansie, bo jak przed laty pisał ks. Artur Stopka:
Historia Dobrego Łotra pokazuje, jak ważne jest uczciwe spojrzenie na wielkość popełnionego zła i przyznanie się do niego nie tylko przed Bogiem, ale także przed człowiekiem. Złoczyńca wyznał swoje grzechy nie tylko Jezusowi, ale również ludziom, których skrzywdził. Dlatego usłyszał z ust Jezusa obietnicę tak niezwykłą i dającą nadzieję wszystkim grzesznikom.
*
Od soboty 20 marca „Dobry Łotr” dostępny jest online - na platformie katoflix.pl.
Tekst z cyklu ABC filmu biblijnego
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).