Ojciec Damian Veuster złamał polecenie biskupa, który w obawie o zdrowie misjonarza zabronił mu dotykać trędowatych.
Miał znoszoną i wypłowiałą sutannę, potargane jak u ucznia włosy, usiane plamami i stwardniałe od ciężkiej pracy ręce, ale w zachowaniu widać było młodzieńczą żywość. Jego dźwięczny śmiech, empatia i przyciągający ludzi magnetyzm wskazywały, że jest stworzony do najszlachetniejszej pracy i właśnie ją wykonuje. Taki był ojciec Damian – napisał w 1884 roku Charles Warren Stoddard, amerykański pisarz, wydawca i autor kilku książek o życiu na Polinezji, który kilkakrotnie odwiedził Kalawao na Moloka’i, gdzie poznał opiekuna trędowatych.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).