W prosty sposób, tak jak brat Roger by chciał, Wspólnota Taizé upamiętniła 15. rocznicę śmierci swego założyciela. Modlono się za niego przy koptyjskiej ikonie przedstawiającej Jezusa idącego przy boku człowieka, jak przyjaciel. „To przesłanie było bardzo bliskie naszemu założycielowi” – mówi brat Charles-Eugène.
Modlitwa za brata Rogera była zarazem dziękczynieniem za założoną przez niego wspólnotę, która w sierpniu obchodzi 40-lecie swego istnienia. „Chciał młodym ludziom pokazywać Jezusa i uczyć ich przyjaźni z Bogiem i człowiekiem. Staramy się tę misję kontynuować” – mówi Radiu Watykańskiemu brat Charles-Eugène.
„Brat Roger przede wszystkim był człowiekiem komunii, wspólnoty, człowiekiem, któremu na sercu leżało sianie pokoju. Bardziej niż słowami czynił to przykładem swego życia i my staramy się tą drogą za nim podążać – mówi papieskiej rozgłośni Watykańskiemu brat Charles-Eugène. – Wspominaliśmy go w ogromnej prostocie, którą kochał. W czasie wieczornej modlitwy obecny przeor, brat Alois, dziękował za jego życie i dzieło. W centrum naszego kościoła stała ikona, którą brat Roger szczególnie kochał i nazywał ikoną przyjaźni. Podkreślał, że dobitnie mówi ona, iż Jezus towarzyszy każdemu w życiu, jak nasz przyjaciel. Ta ikona oddaje naszą wspólną drogę z Jezusem, będącym przy nas bardzo blisko.“
Brat Roger zmarł 16 sierpnia 2005 roku w wieku 90 lat. Został zabity podczas wieczornej modlitwy. Brat Alois, którego wiele lat wcześniej wybrał jako swego następcę, jest odtąd przeorem wspólnoty.
Jakimi możliwościami dysponuje teraz Kościół oraz inne związki wyznaniowe?
Emerytowany metropolita przemysko-warszawski Kościoła greckokatolickiego obchodzi 85. urodziny
„Cały Bliski Wschód płonie, a Syria płaci jeden z najcięższych rachunków”.
Tradycja niemal całkowicie zanikła w okresie PRL-u. Dziś odżyła.