- uważa ks. prof. Piotr Mazurkiewicz, dziekan Wydziału Społeczno-Ekonomicznego UKSW.
Ale dlaczego właściwie Europa zmierza w kierunku tego wyparcia się siebie i odrzuca to, co było oczywiste przez wieki? Jaka jest pierwsza tego przyczyna, co leży u spodu? Pycha?
- Od wydarzeń w rajskim ogrodzie wiemy, że człowiek chciałby być jak Bóg, czyli nie mieć żadnej władzy nad sobą. To stała ludzka pokusa. Część przyczyn ma charakter zewnętrzny: był Związek Sowiecki i partie komunistyczne na Zachodzie. Dziś istnieją fundusze, które wspierają konkretne organizacje, które służą przebudowie społecznej wedle określonej ideologii. Po prostu, te procesy nie są przypadkowe.
Drugim powodem, dla którego Europa faktycznie wyrzeka się siebie jest konsumpcjonizm. Jest on zarówno wyborem poszczególnych ludzi, którzy na rzecz wygody rezygnują z wartości, jak i efektem świadomego sterowania procesami politycznymi i gospodarczymi. Trochę podobnie jak w sytuacji konfliktu pomiędzy bezpieczeństwem i wolnością - jak pokazują badania ludzie częściej wybierają bezpieczeństwo.
I wreszcie: kryzys Europy jest owocem kryzysu wiary Europejczyków. Pustoszeją kościoły, a za to nie odpowiada nikt inny, tylko Kościół. Jeżeli we Francji w ciągu 20 lat, czyli jednego pokolenia, liczba katolików spadła o 20%, to znaczy, że nie ma transmisji wiary w rodzinach.
A nie ma jej, bo?
- Jest jakiś kryzys w Kościele i w nim też musimy szukać odpowiedzi na pytanie, jak ten kryzys pokonać. Alain Besançon powiedział w jednym z wywiadów, że główną pretensją, jaką ma wobec Kościoła jest ta, że w kilku zasadniczych sporach jakie toczyły się we Francji, episkopat tego kraju nie zajął stanowiska. Po prostu zniknął, tak, jakby go nie było (dotyczy to nieco wcześniejszych lat, nie obecnej sytuacji). Chodzi o to, że za ewangelizację, za przekazywanie wiary w rodzinach odpowiedzialni są ludzie ochrzczeni - i świeccy i duchowni. Jestem przekonany, że jeśli zapełnimy kościoły w Europie wierzącymi ludźmi, to skończy się kryzys Europy.
Pytanie jak to zrobić dotyczy także Kościoła w Polsce. Nie będzie to łatwe, bo Kościół instytucjonalny zmaga się z problemem rozliczania przypadków wykorzystywania seksualnego nieletnich, co osłabiło jego autorytet, choć oczywiście uderzyło we wszystkich katolików.
- Kościół w Europie jest dziś generalnie w defensywie, z różnych powodów. Pamiętajmy: Pan Jezus posłał dwunastu i to było dość. Oni myśleli w sposób “ofensywny”, to znaczy szli i głosili Ewangelię a nie bronili stanu posiadania. To wciąż jest możliwe. Nagle wszystko może się zmienić, także w dobrą stronę. Musimy robić to, co do nas należy i czego Pan Jezus od każdego z nas oczekuje. A wedle Jego obietnicy, tacy ludzie otrzymają Jego pomoc.
Rozmawiał Tomasz Królak (KAI)
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.