Wygrywam tę I turę dzięki państwa głosom rzeczywiście w sposób absolutnie zdecydowany, ta przewaga jest potężna i ogromnie jestem za to wdzięczny - powiedział w Łowiczu ubiegający się o reelekcję prezydent Andrzej Duda podczas wieczoru wyborczego po I turze wyborów.
Podkreślił, że szczegóły poznamy w najbliższych dniach, bo są to wyniki sondażowe.
"Gratuluję również wszystkim moim konkurentem, w tym w szczególności gratuluję panu Rafałowi Trzaskowskiemu jego wyniku, który prowadzi go do II tury, do tego, że będziemy razem stawali w szranki" - powiedział prezydent.
"Mamy różne wizje z panem Rafałem Trzaskowskim, mamy różne wizje z jego partią, tak samo jak mieliśmy różne wizje w 2015 r." - dodał.
Dziękował wszystkim swoim kontrkandydatom i dodawał, że uczestnictwo w debatach prezydenckich było okazaniem szacunku wyborcom oraz konkurentom w wyborach.
"Dziękuję ogromnie tym, którzy mi zaufali. Po pięciu latach uzyskuję prowadząc cały czas politykę, różnie krytykowany, atakowany, podejmując trudne decyzje (...)bardzo trudne sprawy, które załatwialiśmy w międzyczasie, ogromne społeczne oczekiwania, co do tego, żeby poprawić sytuację, co do tego, żeby poprawić byt ludzi, wielkie oczekiwania. Po pięciu latach dużo więcej osób niż wówczas głosuje na mnie" - powiedział Duda.
"Wynik sprzed pięciu lat pobity o kilka długości, przy 10 kontrkandydatach. Jestem ogromnie wdzięczny, dziękuję za wsparcie" – powiedział prezydent, ubiegający się o reelekcję.
"Dziękuję wszystkim moim rodakom za frekwencję, za gremialny udział w wyborach. Dziękuję, niezależnie od tego na którego z kontrkandydatów Państwo głosowaliście. Z całego serca, dziękuję ze poszliście na wyborcy bo to bardzo ważne, żebyśmy aktywnie decydowali o polskich sprawach" – podkreślił.
Prezydent gratulował wszystkim 10 kontrkandydatom, którzy prowadzili kampanię, rywalizując ze sobą.
"Kampania będzie się toczyła dalej, poprowadzimy bardzo ważną dyskusję o Polsce, zadajemy pytanie, jaka ta Polska będzie w przyszłości" - mówił Duda.
"W bardzo wielu sprawach dotyczących Polski, tego, jak Polska powinna być reprezentowana, jak powinny być prowadzone polskie interesy bardzo niewiele dzieliło nas i dzieli z panem Krzysztofem Bosakiem - w bardzo wielu sprawach myślimy podobnie" - dodał prezydent.
Podkreślał, że zarówno on, jak i Bosak mają wspólny cel, czyli "silną, bezpieczną Polskę", w której ludzie czują, że są godnie reprezentowani.
"Przyszłość to rodzina, przyszłość to bezpieczeństwo, przyszłość to praca, przyszłość to inwestycje, przyszłość to godność. Nie mam żadnych wątpliwości, że na następne lata Polska właśnie tego potrzebuje" – powiedział prezydent, ubiegający się o reelekcję.
"Popatrzmy na Lewicę, popatrzmy na wszystkich kandydatów o profilu lewicowym. Oczywiście bardzo dużo jest między nami różnic, zwłaszcza tych światopoglądowych, ale czy jeden punkt na 100 procent nie jest wspólny? A mianowicie troska o zwykłego człowieka, zwłaszcza tego człowieka, który z różnych przyczyn został skrzywdzony, zwłaszcza o tego człowieka, który jest słabszy, temu, któremu trudniej się żyje" - powiedział Duda.
Prezydent odniósł się również do wyborców kandydata Koalicji Polskiej na prezydenta, szefa PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza. "Nie mam wątpliwości, że wyborcy Władysława Kosiniaka-Kamysza patrzą na polską rodzinę i jej wartość i na polską wieś tak samo jak ja patrzę. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości, że mają do polskiej rodziny wielki szacunek, że uważają, że ona powinna absolutnie w polityce zajmować pierwsze miejsce" - podkreślił.
Duda krytykował rządy PO-PSL z lat 2007-2015.
"O to są właśnie te wybory, a mianowicie o to właśnie będzie ta II tura wyborów - to będzie rzeczywiście tak lub tak. Dzisiaj pan Rafał Trzaskowski, wiceprzewodniczący PO zapiera się tego, co robiła jego partia przez lata. Dzisiaj mówi, że chce bronić obniżonego przeze mnie wieku emerytalnego, a przeciwko temu obniżeniu głosował jako poseł" - mówił prezydent.
"O to właśnie są te wybory, czy Polska będzie z powrotem zwijana czy życie Polaków będzie z powrotem pogarszane, wbrew wszelkim zobowiązaniom wyborczym" - dodał.
Wymieniał również zrealizowane programy społeczne, w tym 500Plus, wprowadzenie 13 i 14. emerytury.
"Nie ma żadnej przerwy, nie ma żadnego spoczynku, prowadzimy kampanię nadal. Ja w tym momencie, zaraz jak skończę to wystąpienie, ruszam na trasę kampanii i jadę na kolejne spotkanie" - powiedział Duda.
Odnosząc się do okrzyków "Zwyciężymy" prezydent odpowiedział wyborcom: "Tak, bo Polska tego potrzebuje". "Chcę wygrać te wybory prezydenckie, a państwo mi w tym pomagacie i będziecie pomagali nadal. O to proszę" - dodał.
"Dziękuję za poparcie. Chcę wygrać te wybory prezydenckie. Staję do drugiej tury, z państwa decyzji, po to, by zmierzyć się o Polskę, z kandydatem, który jest wiceprzewodniczącym Platformy Obywatelskiej, który jest w istocie kandydatem tej partii, która w Polsce rządziła przez osiem lat do 2015 r." – powiedział Andrzej Duda.
Partii, która – jak kontynuował – "wbrew ludziom podwyższyła wiek emerytalny, która podwyższała podatki, przede wszystkim podatek VAT, która zabrała ludziom pieniądze z OFE, która łamała zobowiązania wyborcze".
Duda podkreślał, że jest jedynym prezydentem, który odwiedził wszystkie powiaty w Polsce.
"Chcę słyszeć państwa głos, państwa troski, ja chcę słyszeć państwa oczekiwania, to jest dla mnie ogromnie istotne, o to proszę. Wierzę w to, że to jest właśnie realizacja, istota demokracji. Kogo nie zdołam wysłuchać bezpośrednio, to proszę, żeby kontaktował się także i na specjalną platformę internetową, którą jak zapowiedziałem kilka dni temu, zostanie otwarta w tym tygodniu" - powiedział prezydent.
Dodawał, że właśnie rozpoczyna kampanię po I turze wyborów.
"Musimy zwyciężyć, powiem więcej - zwyciężyć, ale w sposób zdecydowany, to dlatego jest mi potrzebne państwa wsparcie i ja chcę zwyciężyć w sposób całkowicie zdecydowany" - mówił.
Na zakończenie wieczoru wyborczego sympatycy prezydenta odśpiewali hymn.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.