- Dziękuję duszpasterzom za przybliżenie wiernym prawdy o tym, że Bóg działa również poza sakramentami i widzialnymi strukturami Kościoła - mówi metropolita katowicki.
Katolicka Agencja Informacyjna przeprowadziła ankietę o Kościele w Polsce wobec epidemii koronawirusa. Odpowiedzi na ankietę udzielił metropolita katowicki abp Wiktor Skworc.
Na pytanie czy epidemia COVID-19 ujawniła jakąś prawdę o Kościele w Polsce; czy pokazała coś ważnego i czy ten obraz skłania do zadowolenia czy raczej niepokoju, metropolita katowicki odpowiedział:
Wyrażenie „Kościół w Polsce” jest wieloznaczne i złożone. Doświadczam najpierw Kościoła lokalnego, jakim jest archidiecezja katowicka. Spojrzenie na Kościół w wymiarze całej Polski nie zawsze może mieć charakter całościowy, a co za tym idzie obiektywny. Pandemia, której stawiamy czoła, jest rzeczywistością zupełnie nową. Pomimo tego, wydaje się, że wspólnota Kościoła zareagowała na powstałe zagrożenie symetrycznie do wskazań rządowych i służb sanitarnych. Pod względem organizacyjnym Kościół okazał się strukturą dość sprawną, solidarną, zdolną do podjęcia działań w zależności od powstałych kontekstów i sytuacji epidemicznej w poszczególnych diecezjach. Nie usłyszeliśmy zarzutu, że jakieś nierozważne działania w parafiach przyczyniły się do rozprzestrzenienia COVID-19. Wręcz przeciwnie, duszpasterze stanęli murem za wezwaniami do zachowania społecznego dystansu i kwarantanny.
Wspólnota Kościoła szybko się odnalazła w nowej sytuacji, przedstawiając poprzez środki przekazu społecznego ofertę duszpasterską – poczynając od transmisji Mszy św., nabożeństw, aż po katechezy organizowane on line. Strony internetowe parafii stały się ważną, czy nawet decydującą gablotką parafialną, gdzie były dostępne zarządzenia biskupa i parafialne ogłoszenia.
Powszechne przekonanie, że wierni chętnie korzystają z transmisji z „własnego” kościoła parafialnego spowodowało, że w wielu parafiach zainstalowano nowoczesne kamery czy założono internetowe kanały, umożliwiające duszpasterzom kontakt z wiernymi. W przestrzeni tej działali też katecheci, zarówno duchowni, jak i świeccy, a także osoby odpowiedzialne za poszczególne grupy parafialne. Choć może są to wyjątki, niektórych duszpasterzy te technologiczne wyzwania przerosły, tym bardziej, że koronawirusa utrudnił w tym względzie współpracę z informatykami i innymi fachowcami. Ważną formą komunikacji i duszpasterskiego oddziaływania okazały się diecezjalne i lokalne rozgłośnie radiowe i telewizyjne. Trudne miesiące przeżywały tygodniki katolickie; ustała ich dystrybucja.
Organizacja oczywiście to nie wszystko. Zauważyłem, że transmisje parafialnych celebracji parafialnych objawiły braki przede wszystkim formacji liturgicznej i muzycznej części duchowieństwa.
Brak możliwości uczestnictwa w Mszy św. w pierwszych tygodniach pandemii albo wymóg przestawienia się na duchowe przeżywanie pozasakramentalnych form budowania relacji z Bogiem czy możliwość jedynie duchowej Komunii obnażyły luki w teologiczno-katechetycznej formacji zarówno części księży, jak i osób świeckich.
Z drugiej strony sytuacja zagrożenia wyzwoliła wiele inicjatyw modlitewnych i charytatywnych. Objawiła prospołeczne postawy, społeczną cnotę solidarności, co należy odnotować bardzo pozytywnie. Pozytywnie można też odczytać rodzinne przeżywanie transmitowanych Mszy św., nabożeństw i modlitwy.
Czas pandemii wskazał jednoznacznie na potrzebę umacniania rodziny – domowego Kościoła oraz rozwijania chrześcijańskiej formacji parafialnych wspólnot, oddziałujących na małżeństwa i rodziny.
Należy także podkreślić fakt, że księża starali się podtrzymywać drogą internetową duszpasterski kontakt z dziećmi i młodzieżą zaangażowanymi w parafii. Brawo dla katechetów za szybkie opanowanie tzw. zdalnego nauczania religii!
Piotr Sikora o odzyskaniu tożsamości, którą Kościół przez wieki stracił.