Katolicy w Kambodży nie chcą powracać do komunistycznych zbrodni ludobójstwa w postawie gniewu i z żądzą odwetu – oświadczył bp Olivier Schmitthaeusler z okazji dorocznego dnia upamiętniającego w tym kraju ponad 2 mln ofiar Czerwonych Khmerów.
Oficjalnie jest on obchodzony jako dzień gniewu. Kościół nie zgadza się na takie podejście. Przeżywa go więc jako dzień pamięci, męczenników i pojednania.
Zwierzchnik Kościoła katolickiego w Kambodży zauważa, że pamięć o zbrodniach komunizmu jest obowiązkiem katolików. Do tego zobowiązał ich pierwszy rodzimy biskup w tym kraju Chhmar Salas, który w ostatnich słowach przed pojmaniem i męczeństwem poprosił, by przekazano światu o tym, czego doświadczył. Dziś otwiera on listę 14 męczenników, których proces beatyfikacyjny jest w toku od 2015 r.
Bp Schmitthaeusler przypomina, że w tym roku przypada 30. rocznica odrodzenia Kościoła w Kambodży. 14 kwietnia 1990 r. bp Emile Destombes sprawował liturgię paschalną w jednym ze stołecznych kin. Rozpalony wówczas paschał był wymownym znakiem światła wiary, które nie zagasło w czasach prześladowań – dodaje francuski biskup misyjny.
Zawiera wyraźne stwierdzenie, że istnieją tylko dwie płcie: męska i żeńska.
Na chwilę obecną nie wiadomo, czy dokonano również aresztowań.
Zaapelował o większą możliwość zaangażowania ich na kierowniczych stanowiskach.
Zapewnił też o swojej bliskości mieszkańców Los Angeles, gdzie doszło do katastrofalnych pożarów.
Stowarzyszenie Katechetów Świeckich zwraca uwagę na faworyzowanie tzw edukacji zdrowotnej.