To XIV-wieczne nabożeństwo zostało reaktywowane przez legnicką parafię. Aby włączyć się w dzieło, nie trzeba opuszczać domu.
Gospodarz katedry Świętych Piotra i Pawła w Legnicy postanowił przypomnieć wiernym wielowiekową tradycję Zegara Męki Pańskiej. Nabożeństwo polega na duchowym towarzyszeniu Chrystusowi w konkretnej godzinie Jego cierpienia. Z uwagi na trudną sytuację w kraju i na świecie, istotne jest to, że miejsce czuwania pozostaje dowolne.
- Tę formę modlitwy poznałem dzięki mojej babci - mówi ks. Robert Kristman, proboszcz parafii katedralnej, który prowadzi zapisy na akcję. - O nabożeństwie traktują objawienia, ale swoimi korzeniami sięga ono jeszcze czasów średniowiecza. Ułożył je w XIV wieku św. Józef Kalasancjusz. Jesteśmy z Jezusem od chwili umycia nóg Apostołom, aż do złożenia do grobu. Każda godzina odpowiada innemu wydarzeniu z Ewangelii i ofiarowana jest w konkretnej intencji - tłumaczy kapłan. - Jeśli ktoś nie dysponuje pełną godziną, niech ofiaruje tyle, ile może. Swoboda pozostaje również w kwestii wyboru miejsca. Czuwać możemy gdziekolwiek: kaplica adoracji, dom, podróż... Forma? Dowolna, ważne tylko, by rozpocząć krótką modlitwą, a zakończyć aktem strzelistym - dodaje duchowny.
W inicjatywę chętnie włączają się wierni. - Kiedy tylko dowiedziałam się o akcji, dołączyłam bez zastanowienia - mówi Małgorzata Grochowska. - Podjęłam się modlitwy raz w tygodniu, w czwartek między godz. 22 a 23. W tym czasie rozważam w domu Pismo Święte i odmawiam Różaniec. Wybrałam akurat tę godzinę, ponieważ towarzyszy jej intencja wspólna za młodzież. Chcę podtrzymywać na duchu chwiejnych - dodaje pani Małgorzata.
Swój udział w akcji można zadeklarować, wysyłając SMS pod numer: 501 780 940.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.