Pachnąca jaśminem

Brak komentarzy: 0

Jarosław Dudała, zdjęcia Henryk Przondziono

publikacja 30.08.2010 11:12

Matka Teresa była wielką świętą mistyczką. Dopiero teraz zaczynamy to odkrywać – mówi ks. Gjergj Gjergji-Gashi, który współpracował z nią przez 30 lat.

 



Staromiejska uliczka w Skopje

Stąd pochodzili jej dziadkowie. Szacunek do niej mają nie tylko chrześcijanie, ale także muzułmanie – mówi miejscowy biskup Dodë Gjergji. Potwierdza to ks. Kristë Gjergji z kosowskiego sanktuarium Matki Bożej w Letnicy. Pokazuje świeży wpis do księgi gości sanktuarium. Uczniowie i nauczyciele muzułmańskiej szkoły w Prisztinie piszą, że przyjechali do Letnicy, by „poznać inną religię i kulturę”. Dzieci odczytały tam swoje wypracowania o Matce Teresie.

Dlatego była wielka
– Nawet nasz kościół jest już nazywany kościołem Matki Teresy – śmieje się ks. Kristë i dodaje: – Ona była jak Jezus. Dlatego była wielka. Była świadkiem żywego Kościoła w świecie. A że była Albanką, to dla mnie taki powód do radości, jak dla Polaków to, że z Polski pochodził Jan Paweł II. O Matce Teresie pamięta też rodzinne Skopje. Przy głównym deptaku znajduje się Dom Pamięci Matki Teresy. Budynek wyróżnia się spośród okolicznej architektury. Parter wymurowany jest miejscowym zwyczajem z surowych kamieni – symbolizuje to bałkańskie korzenie Matki Teresy.



Rodzice Matki Teresy: ojciec Nikola i matka Drana Bojaxhiu

Elewacja kolejnego piętra przypomina kolorystyką biało-błękitne sari. Umieszczone na tym tle gołębie to zapewne symbole pokoju (od pokojowej Nagrody Nobla, którą Matka Teresa otrzymała w 1979 r.). Ostatnia kondygnacja to kaplica, symbol nieba – ostatniej stacji drogi życiowej Matki Teresy. Szklane ściany otacza metalowa pajęczyna, przypominająca filigranową biżuterię, której wyrobem zajmowali się krewni Matki Teresy.

Dyrektorem tej placówki jest mieszkająca od ponad 20 lat w Skopje Polka Renata Kutera-Zdravkowska. Dla niej także Matka Teresa jest kimś więcej niż tylko patronką prowadzonego przez nią muzeum. Cztery lata temu zmarł jej ojciec. Mieszkająca w Polsce rodzina sprzedała rodzinny dom. – W ciągu kilku lat moja polska rzeczywistość się rozpadła – mówi pani dyrektor, ocierając oczy chusteczką. I wtedy ze strony macedońskiego rządu przyszła nieoczekiwanie propozycja objęcia stanowiska dyrektora Domu Pamięci Matki Teresy. – To pozwoliło mi zapomnieć o tym, co przeszłam. Myślę, że to nie było przypadkowe. Nie uważam, że zostałam wybrana przez Matkę Teresę. Ale myślę, że oni mi pomogli: mój tata i Matka Teresa – mówi Renata Kutera-Zdravkowska.
 



Miejsce, w którym stał dom rodziny Bojaxhiu, i jego współczesna makieta

A ja wciąż zastanawiam się nad prawdziwością informacji o mistycznych doznaniach Matki Teresy. Nie chcę lekceważyć świadectwa ks. Gjergi-Gashi. Ale wydane ostatnio książki (m.in. postulatora procesu beatyfikacyjnego i kanonizacyjnego Matki Teresy ks. Briana Kolodiejchuka) mówią raczej, iż długi czas cierpiała ona z powodu duchowej nocy i miała wrażenie, że Bóg jest gdzieś daleko. Nie znajduję więc ostatecznej odpowiedzi na moje pytanie. Ale w końcu nie ono jest najważniejsze. Najważniejsze jest świadectwo wiary i miłości Matki Teresy.

Pierwsza strona Poprzednia strona strona 6 z 6 Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..