Ponad pół wieku – 14 lutego 1953 roku – Prymas Stefan kard. Wyszyński wypowiedział programowe słowa będące zarazem wyrazem jego największej życiowej miłości: „Wszystko postawiłem na Maryję”. Dodawał „i to Jasnogórską”.
W połowie ubiegłego wieku Kościół doświadczał ze strony władz państwowych ostrych represji. Dochodziło do sytuacji, gdy decydenci chcieli uzurpować sobie prawo do obsadzania ważnych stanowisk kościelnych, zamykali seminaria i szkoły klasztorne. Wobec tych niepokojących zjawisk kard. Stefan Wyszyński, kierowany troską o los Kościoła i narodu wypowiedział słynne dziś słowa zawierzenia: „Wszystko postawiłem na Maryję”.
Jak wspomina Maria Okońska, świadek życia i posługi kard. Wyszyńskiego, dzień 14 lutego 1953 roku dla Prymasa Wyszyńskiego, jego najbliższych współpracowników a wręcz dla całego jego życia i posługi – był przełomowy. To co się dokonało w jego sercu, potwierdzone oddaniem 8 grudnia 1953 w niewolę Matce Najświętszej, stało się dla niego źródłem i natchnieniem wszystkich jego późniejszych dzieł maryjnych – uważa Okońska.
– Byłam świadkiem tych słów i mocno mną one wstrząsnęły. Tym bardziej, że twarz Księdza Prymasa, gdy wypowiadał te słowa, promieniała przedziwnym wprost światłem, a nawet serdeczną radością i pokojem – wspomina współpracowniczka kard. Wyszyńskiego. – Wiedziałam w tym momencie, że Ksiądz Prymas znalazł ratunek dla udręczonego Kościoła w Polsce i dla Narodu. Więcej, czułam, że ten moment z natchnienia samej Matki Bożej wytycza jego prymasowskie drogi aż do końca życia. I rzeczywiście, przez wszystkie dalsze lata Ksiądz Prymas był wierny temu natchnieniu i zawsze, a zwłaszcza w trudnych chwilach swego życia i pasterzowania – wszystko stawiał na Maryję – wspominała założycielka Instytutu Prymasa Wyszyńskiego.
8 maja 1953 roku Episkopat Polski zebrany na Wawelu z okazji 700. rocznicy kanonizacji św. Stanisława biskupa uchwalił na Konferencji Episkopatu memoriał do rządu, napisany przez Prymasa Polski i przez niego podpisany w imieniu wszystkich biskupów: „Gdy postawiono nas wobec alternatywy – albo poddanie jurysdykcji kościelnej jako narzędzia władzy świeckiej, albo osobista wiara – wahać się nie będziemy. Pójdziemy za głosem apostolskiego naszego powołania i kapłańskiego sumienia (…). Rzeczy Bożych na ołtarzach cezara składać nam nie wolno. Non possumus!”.
25 września 1953 roku Prymas Polski został aresztowany późnym wieczorem po wygłoszeniu kazania w kościele świętej Anny. Wywieziono go najpierw do Rywałdu, potem do Stoczka Warmińskiego, po roku – do Prudnika Śląskiego, wreszcie w 1955 roku – do Komańczy.
8 grudnia 1953 roku w Stoczku Warmińskim Ksiądz Prymas złożył akt osobistego oddania się w niewolę Matki Najświętszej: „Oddaję się Tobie, Maryjo, całkowicie w niewolę (…). Wszystko, cokolwiek czynić będę przez Twoje Ręce Niepokalane, Pośredniczko łask wszelkich, oddaję ku chwale Trójcy Świętej – Soli Deo!”. W dalszych latach swego więzienia, wołał do Maryi nawet takimi słowami: „jeśli Ci to potrzebne, zabij mnie, byleby tylko Kościół w Polsce i Naród był wolny, żył i pracował dla Twojej chwały”.
– Ksiądz Prymas dokonał osobistego aktu oddania Maryi i kiedy był w więzieniu to te słowa były dla niego prawdziwym wyzwoleniem – zauważa Stanisława Nowicka, świadek życia kard. Wyszyńskiego. Przedstawicielka Instytutu Prymasowskiego dodaje, że swoje programowe słowa realizował w pracy duszpasterskiej po wyjściu z więzienia. – Każda jego posługa miała jeden cel: przybliżać ludzi do Maryi przez Jasną Górę – podkreśla.
Zdaniem Stanisławy Nowickiej „wielkim wyzwaniem, które dziś jest jakimś znakiem czasu, a domaga się odczytywania na nowo i realizacji jest ABC Społecznej Krucjaty Miłości Prymasa Tysiąclecia”.
M.in. o Społecznej Krucjacie Miłości w świetle Ślubów Narodu z 1956 r. mowa będzie na Jasnej Górze 27 lutego, podczas kolejnego spotkania przed beatyfikacją kard. Wyszyńskiego. Wydarzenie to będzie miało miejsce 7 czerwca w Warszawie.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.