Podążaliśmy, spoglądając sobie w oczy i słuchając się nawzajem szczerze, nie ukrywając trudności, doświadczając piękna podążania naprzód w jedności, aby służyć. Tymi słowami w rozważaniu przed modlitwą Anioł Pański Papież opisał prace zakończonego już Synodu Biskupów dla Amazonii.
Dodał, że jego punktem wyjścia było wołanie ubogich i krzyk ziemi, które nie pozwalają nam pozostać obojętnymi.
Franciszek odwołał się do doświadczenia św. Pawła (por. 2 Tm 4, 6-9.16-18), który w czasie, gdy zbliżała się jego śmierć pragnął, aby przez niego dopełniło się głoszenie Ewangelii.
“Oto ostatnie życzenie Pawła: nie coś dla siebie lub dla któregoś ze swoich uczniów, lecz dla Ewangelii, aby była głoszona wszystkim narodom. To jest najważniejsze i liczy się bardziej niż wszystko inne – podkreślił Ojciec Święty. - Każdy z nas wiele razy pewnie się zastanawia, co dobrego uczynić dla swojego życia. Dziś zadajmy sobie pytanie: «Co dobrego mogę uczynić dla Ewangelii?».”
Papież przyznał, że również w czasie obrad synodalnych zadawano sobie pytanie o jakość zaangażowania na rzecz Ewangelii, aby Chrystusa umieścić w centrum życia. Głosimy bowiem to, czym żyjemy.
“Aby żyć Jezusem, żyć Ewangelią, musimy wyjść ze swoich ograniczeń – zaznaczył Franciszek. - Poczuliśmy się zatem zmotywowani do wypłynięcia na głębię, opuszczenia wygodnych brzegów naszych bezpiecznych portów, by wypłynąć na głębokie wody: nie na bagienne wody ideologii, ale na otwarte morze, gdzie Duch Święty zachęca nas do zarzucenia sieci.”
Po odmówieniu modlitwy Anioł Pański Franciszek zachęcił do dalszego odmawiania różańca w intencji misji Kościoła, a szczególnie za tych misjonarzy i misjonarki, którzy przeżywają trudności. Prosił, aby do tej intencji dodać także prośbę o pokój, bo pokój i Ewangelia idą w parze. Ojciec Święty odniósł się też do protestów młodzieży, jakie w minionych dniach wybuchły w Libanie. Zachęcił wszystkich po poszukiwania sprawiedliwych rozwiązań na drodze dialogu.
“Kieruję szczególną myśl ku umiłowanemu narodowi libańskiemu, a zwłaszcza ku młodzieży, która w minionych dniach sprawiła, że usłyszano jej wołanie w obliczu wyzwań oraz problemów społecznych i gospodarczych kraju – mówił Papież. - Zachęcam wszystkich do poszukiwania sprawiedliwych rozwiązań na drodze dialogu i modlę się do Maryi Panny, Królowej Libanu, aby przy wsparciu wspólnoty międzynarodowej kraj ten nadal był przestrzenią pokojowego współistnienia oraz poszanowania godności i wolności każdej osoby, z korzyścią dla całego regionu Bliskiego Wschodu, który bardzo cierpi.”
Przez Liban przetaczają się największe protesty od cedrowej rewolucji sprzed 14 lat. Zostały one sprowokowane decyzją rządu, który w ramach poprawiania mocno kulejących wskaźników gospodarczych zamierzał nałożyć podatek na WhatsAppa i inne komunikatory. Użytkownicy mieliby płacić równowartość 6 dol. miesięcznie. Młodzi Libańczycy, na co dzień korzystający z najnowszych technologii, zareagowali błyskawicznie – w mediach społecznościowych zaczęli skrzykiwać się na demonstracje. Choć rząd szybko wycofał się z kontrowersyjnych planów, protesty jednak się rozpoczęły i z każdym dniem stawały się coraz liczniejsze. Młodzi zaczęli domagać się zmian społecznych ponieważ, jak mówią, są już zmęczeni złą sytuacją gospodarczą, wszechobecną korupcją, niskim poziomem usług, niszczejącą infrastruktury, zalegającymi wszędzie śmieciami i przerwami w dostawach prądu. Sytuację utrudnia ogromna liczba uchodźców – w 6-milionowym kraju od lat mieszka 1,5 mln uciekinierów z pogrążonej w wojnie domowej sąsiedniej Syrii, co oznacza, że Liban ma najwyższą na świecie liczbę uchodźców przypadających na mieszkańca.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.