Setki osób wzięły udział w pierwszym w historii Marszu dla Życia, jaki odbył się w ostatnich dniach na Tajwanie. Na wydarzeniu byli również obecni goście z Hong Kongu i Japonii.
Marsz rozpoczęła Msza, której przewodniczył bp John Baptist Lee z diecezji Xinzhu. Następnie wierni przeszli przez miasto modląc się wspólnie na różańcu i zachęcając mijanych przechodniów do obrony życia. Po około godzinie marsz wrócił do katedry Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny.
Organizatorem przedsięwzięcia było Centrum im. św. Joanny Beretty Molli, które powstało w 2008 r. Jak mówi jeden z kapłanów, stało się to przy „pełnym entuzjazmu wsparciu biskupa”. Ośrodek zajmuje się m.in. przygotowywaniem publikacji nt. działalności pro-life oraz ulotek promujących czystość i informujących o tzw. syndromie poaborcyjnym. Organizatorzy Marszu dla Życia liczą, że stanie się on w tym kraju wydarzeniem cyklicznym.
W 2004 r. na Tajwanie przyjęto ustawę wprowadzającą do szkół nauczanie ideologii gender. Jednocześnie w ubiegłym roku 6 mln Tajwańczyków opowiedziało się w referendum przeciw legalizacji związków jednopłciowych. Mimo to władze usilnie dążą do przeforsowania tej legislacji, która może wejść w życie już za dwa tygodnie. Otwarto nawet serwis internetowy i linię telefoniczną, gdzie zainteresowani mogą „zarezerwować” termin na zawarcie takiego związku. Tajwan stałby się wtedy pierwszym krajem w Azji, który zalegalizował tzw. „małżeństwa jednopłciowe”.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.