Życie w braterstwie wymaga wysiłku i wyrzeczenia, ale warto je podjąć, bo braterstwo jest znakiem dla podzielonego społeczeństwa – powiedział Franciszek podczas spotkania z członkami hiszpańskiego Bractwa Matki Bożej de la Cinta. W tym roku obchodzi ono 400-lecie istnienia.
Franciszek podkreślił, że przynależność do bractwa zobowiązuje ich, by rzeczywiście żyli jak bracia i by traktowali to jako własną misję wobec świata.
“Wiemy, że bracia często się kłócą, walczą o tak wiele rzeczy, ale nawet wtedy wiedzą, jak wytrwać w dążeniu do dobra, co nie może się obyć bez pokoju i zgody. Więź miłości, która jako współbraci jednoczy ich z biskupem, a przez niego z Papieżem, stanowi ważny dar, który wzbogaca ich, ale pociąga też za sobą misję bycia zaczynem solidarności w społeczeństwie. Patrząc na przykład Maryi, jesteśmy wezwani, by zanieść to braterstwo do każdego zakątka naszego społeczeństwa. Jesteście obecni w różnych realiach kościelnych w waszej diecezji, współpracując w taki sposób, aby Kościół był przede wszystkim domem, rodziną, miejscem gościnności i miłości, w którym wszyscy, zwłaszcza ubodzy i zmarginalizowani, mogą czuć się u siebie i nigdy nie są wykluczeni lub odrzuceni. Żyjąc w ten sposób wspólnota braterska staje się misją, która stawia wyzwanie i nie pozostawia nikogo obojętnym, ponieważ wzajemna miłość, która wychodzi na zewnątrz i jest skierowana do innych, jest naszym listem prezentacyjnym.”
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.