Bycie katolikiem zaangażowanym w politykę nie oznacza jedynie przynależności do określonej grupy, organizacji czy partii. Chodzi o życie w przyjaźni, w społeczności, którą jest Kościół – mówił papież Franciszek do uczestników seminarium poświęconego zaangażowaniu politycznemu katolików w Ameryce Łacińskiej.
W seminarium, którego temat brzmiał: „Nauczanie społeczne Kościoła oraz zaangażowanie polityczne w Ameryce Łacińskiej – dla nowego pokolenia katolików latynoamerykańskich w polityce” uczestniczyło 26 osób pochodzących z różnych kultur i zawodów. Stanowiło ono część programu studium podyplomowego z nauczania społecznego Kościoła i zostało zorganizowane przez Papieską Komisję ds. Ameryki łacińskiej i Akademię Latynoamerykańską Liderów Katolickich we współpracy z CELAM oraz z Fundacją Konrada Adenauera.
Papież podkreślił, że celem seminarium jest szerzenie doktryny społecznej Kościoła, aby ukształtować nowe pokolenie wiernych świeckich odpowiedzialnych za dobro wspólne w Ameryce Łacińskiej. Każdy katolik zaangażowany w politykę musi żyć w przyjaźni, w społeczności, którą jest Kościół. Bardzo ważne jest poczucie przynależności do kościelnej wspólnoty misyjnej, w której można przeżywać doświadczenie bycia kochanym przez Boga. Inaczej występuje ryzyko stawiania samotnie czoła wyzwaniom władzy, strategii oraz działania w najlepszym przypadku z dobrą propozycją polityczną, ale w pojedynkę, smutno oraz w zmanipulowany sposób.
“Polityka to nie tylko sztuka sprawowania władzy, zarządzania zasobami oraz kryzysami. Polityka to nie tylko poszukiwanie skuteczności, strategii oraz zorganizowanego działania. Polityka jest powołaniem do służby, jest diakonią świecką, która promuje przyjaźń społeczną dla pokolenia dobra wspólnego – mówił Ojciec Święty. – Tylko przyjmując takie założenie polityka może pomóc ludziom stawać się protagonistami własnej historii oraz powstrzymać tzw. «klasy rządzące» od przekonania, że mogą o wszystkim decydować.”
Papież podkreślił znaczenie trzech grup dla odnowienia siły społecznej w Ameryce Łacińskiej, aby pozostała ona wierna swojej tożsamości. Są to: kobiety, młodzież oraz najbiedniejsi. Nadzieja na kontynencie latynoamerykańskim ma kobiece oblicze. W młodych ludziach z kolei drzemie niezadowolenie oraz bunt, które są niezbędne do wprowadzania prawdziwych zmian. Chrystus, wiecznie młody jest obecny w ich wrażliwości i niepokoju. Po trzecie najbiedniejsi i zmarginalizowani. W opcji preferencyjnej na rzecz ubogich Kościół wyraża swoją wierność jako oblubienica Chrystusa nie mniej niż w sferze ortodoksji.
“Kobiety, młodzi oraz ubodzy są z różnych powodów uprzywilejowanymi miejscami spotkania z nową wyłaniającą się wrażliwością kulturową oraz z Jezusem Chrystusem, naszym Panem. Oni są bohaterami epokowej zmiany oraz podmiotami prawdziwej nadziei – podkreślił Franciszek. – Ich obecność, ich radości, a szczególnie ich cierpienia są silnym sygnałem do przebudzenia dla tych, którzy są odpowiedzialni za życie publiczne. Odpowiedź na ich potrzeby i pytania pozostaje kryterium budowania prawdziwego dobra wspólnego. Stanowi miejsce weryfikacji autentyczności katolickiego zaangażowania w politykę. Jeśli nie chcemy zagubić się w morzu słów spójrzmy na twarze kobiet, młodzieży oraz ubogich.”
Na zakończenie Franciszek polecił członków Akademii Liderów Katolickich wstawiennictwu Matki Bożej z Guadalupe oraz św. Juanowi Diego.
Franciszek spotkał się z wiernymi na modlitwie Anioł Pański.
Symbole ŚDM – krzyż i ikona Matki Bożej Salus Populi Romani – zostały przekazane młodzieży z Korei.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Archidiecezja katowicka rozpoczyna obchody 100 lat istnienia.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.