Nikczemne słowa, złe myśli

Pewien mnich, korzystając z przeprawy na drugą stronę rzeki, czas podróży spędził w towarzystwie młodego chłopca, któremu usta wprost się nie zamykały.

Opowiadał wszystko, co widział, przeżył, przemyślał. Zakonnik był cierpliwym słuchaczem. Po jakimś czasie okazało się, że młodzieniec chciał przystać do wspólnoty mnichów. Zawołano starca, by poznał przybysza. „Ja go już znam – powiedział mnich – miałem okazję zwiedzić całe jego wnętrze. Przypomina ono stodołę, której drzwi są otwarte na oścież”.

„Z obfitości serca mówią usta” – nauczał Jezus. Pewnego dnia do św. Filipa Neriego na odludnej drodze zbliżyło się dwóch nieznajomych pod pretekstem podjęcia rozmowy. Święty w pierwszym momencie nie pojął ich złych zamiarów. Rozpoczęli od pochlebstw, potem przeszli do mało przystojnych żartów. Wtedy Filip zawołał: „Nie pozwalam na to w żaden sposób!”. Obydwaj osłupieli i zamilkli, utkwiwszy wzrok w jego twarzy. Jednak po chwili zaczęli na nowo bezczelnie go kusić. Filip sprzeciwił się energicznie. Był to moment łaski. Zmieniając ton, święty mówił o Bogu, o Jego dobroci i o królestwie przyrzeczonym tym, którzy są czystego serca. Jak wielka jest siła słów świętych! Nieszczęśliwcy, zmieniwszy swoje zachowanie, słuchali go z głębokim szacunkiem i prosili o wybaczenie za własną głupotę. „Życie i śmierć jest w mocy języka” – mówi Księga Przysłów (18,21). A św. Jakub dodaje: „Przy jego pomocy wielbimy Boga i Ojca, i nim przeklinamy ludzi, stworzonych na podobieństwo Boże” (Jk 3,9). Język jest przewrotny: od niego pochodzą kłamstwa, podstęp, dwulicowość, przekleństwa i nienawiść. Językiem można podnieść na duchu i zdołować, przyprowadzić do Boga albo rozbić każdy błogosławiony układ. Na przykład małżeństwo.

Pewna kobieta skarżyła się św. Filipowi, że jej mąż traktuje ją źle i w domu toczą się niekończące się kłótnie. „Proszę posłuchać – powiedział święty – czy chce pani doprowadzić do tego, aby mąż się opamiętał?”. „Ojcze, tak bardzo się modliłam, żeby do domu mogły powrócić spokój i zgoda” – odpowiedziała kobieta. „Proponuję więc pewny środek dla uzyskania tego, czego pani pragnie. Proszę wziąć tę butelkę (była w niej świeża woda); kiedy pani mąż zacznie krzyczeć, niech pani weźmie trochę wody do ust, ale jej nie połyka. Zobaczy pani, jaki cudowny będzie skutek”. Zadowolona kobieta wróciła do domu. Za każdym razem, gdy mąż groził kłótnią, wyjmowała butelkę i brała do ust mały łyk wody. Ponieważ z wodą w ustach nie mogła odpowiadać na ataki męża, ten po wyładowaniu złości milknął. „Ta woda jest cudowna!” – stwierdziła po kilku dniach kobieta. „Kiedy mój mąż zaczynał się kłócić, brałam wodę do ust i wtedy przestawał krzyczeć i mnie znieważać”. Gdybyśmy posłuchali rady świętego dotyczącej milczenia, kiedy przychodzi nam ochota na złośliwą odpowiedź, przekonalibyśmy się, że żółć najczęściej jest zawarta w pierwszej reakcji. 

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11