3 Maja w Kamerunie

Wydarzenie katastrofy rządowego samolotu w Smoleńsku z 10 kwietnia 2010 roku stało się dla wszystkich Polakow wezwaniem. Nie można było przejść obok niego obojętnie.

Reklama

Tego spotkania nie można było zakończyć tylko Mszą Św. Zebrani Księża i siostry przyszli razem z wszystkimi Polakami na biskupstwo na obiad. Na szczęście było co jeść bo każdy z Polaków przywiózł coś ze sobą aby potem wsólnie się podzielić z innymi. Ta braterska agapa wypełniona wymianą doświadczeń stała się miłym spotkaniem, w którym odczuliśmy więź z wszystkimi naszymi afrykańskimi współpracownikami. Były też przemowienia wyrażające solidarność z nami i wdzięczność, że tu jesteśmy na misjach, że przynieśliśmy ze sobą ewangeliczne wartości, ale także te którymi żyje Polski Kościół, chociażby duszpasterstwo rodzinne, pielgrzymki, czy zwykły  zel apostolski wyrażający się w postawieniu  w ewangelozacji  pewnych priorytetów jak sakralność  miejsc kultu, godność osoby,  ważność  modlitwy potrzebnej do duszpasterskich akcji, oraz postawy miłosierdzia okazywanej ubogim i potrzebującym. Tę wdzięczność wyraziły dla nas misjonarzy dzieci ze szkoly podstawowej w Doume, które na Mszy Św. na ofiarowanie wręczyły na listkach liści palmowych przepiękne egzotyczne kwiaty.

Nasze sptkanie Polaków nie mogło się jednak zakończyć tylko tym uniwersalnym akcentem bycia razem  z wszystkimi towarzyszacymi nam z Kameunu osobami.  Trzeba było także uszanować nasze korzenie, dlatego po obfitym obiedzie księża, siostry zakonne i swieccy afrykańscy zostawili nas samych w grobnie Polaków abyśmy przeżyli to swięto  w swoim gronie z naszym biskupem. Nie było śpiewów, bo atmosfera nie pozwalala na nie, ale była głęboka wymiana doświadczeń, dzielenie sie tym jak jak każdy te wydarzenia przeżywał, co wiedział, jak się w nie angażował.  Ci co pracują w buszu i nie mają dostępu do internetu, ani innych środkow masowego przekazu przysluchiwali się przekazywanym  przez innych wiadomościom, komentarzom.

Z radością przyjmwaliśmy wiadomości o szlachetnej postawie Polaków, którzy uszanowali niewinnie przelaną krew i szukali prawdy i pojednania. Ze smutkiem natomiast przeżyliśmy masową nieobecność na pogrzebie tych co powinni tam być.  Cieszyliśmy się, że nasz biskup tam był i nas reprezentował.  Dziwiliśmy się, że mocarze nie mogli pokonać prostych trudności aby dotrzeć  na pogrzeb i złożyć hold tym, którzy dali życie za prawdę i pojednanie narodów. Podziwialiśmy natomiast tych co te trudności pokonali  i okazali się przyajcółmi. Wspólnie szukaliśmy aby z tych wydarzeń wypłyneło dobro dla Polski, bo dla nas to dobro już zaistniało. Kiedy ci, do których zostaliśmy posłani z przekazem ewangelicznym okazali nam tyle życzliwości i solidarności, to w naszych sercach pojawiła się radość, że Boże Orędzie które im głosimy owocuje bo wyrażone jest w prostym znaku przyjaźni , solidarności  i wdzięczności.

Na zakończenie odmówiliśmy wszyscy Koronkę do Bożego Miłosierdzia zawierzając Polskę i nas samych  Miłosiernemu Chrystusowi, aby nam błogosławił. Ks. Biskup także nas pobłogosławił.

Atok, 03 Maja 2010                                 

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama