Na Synodzie Biskupów trwa dyskusja nad ostateczną wersją dokumentu końcowego. Zgłaszane i nanoszone są poprawki. Jednocześnie przygotowywany jest list do młodych. Dwie jego pierwsze wersje zostały odrzucone.
„Ojcom synodalnym zależy na tym, aby list do młodych miał pozytywny wydźwięk i najpierw zostało w nim podkreślone dzieło Chrystusa, a dopiero potem dzieło ludzkie” - mówi Radiu Watykańskiemu abp Stanisław Gądecki. Zauważa zarazem, że dobrze został przyjęty dokument końcowy, choć dyskusja nad nim wciąż trwa.
„Ton ogólny wszystkich, którzy się wypowiadali był bardzo pozytywny. Chwalono, że tekst dokumentu końcowego jest znacznie lepszy od Instrumentum laboris. Mówiono nawet, skoro dokument końcowy jest przygotowany, to Instrumentum laboris traci swą ważność” – mówi abp Gądecki. Wskazuje, że wśród najważniejszych poprawek pojawiła się m.in. sprawa katechezy. „Za mało zwracono uwagę na postać katechisty. A przecież w Kościele to jest poważne gremium ludzi i oni też potrzebowaliby jakiegoś wskazania płynącego z synodu” – zauważa metropolita poznański.
Zwrócono także uwagę na to, że mówiąc o skandalach i nadużyciach w Kościele, nie tylko natury seksualnej, zbyt generalnie mówi się o winie. „Może to sprawiać wrażenie jakoby wszyscy duchowni nadużywali swojej władzy. Tymczasem tak nie jest, bo przecież większość trzyma się wiernie tego, do czego się zobowiązała. Dużym i poważnym tematem, było też rozumienie tego, co to znaczy zero tolerancji, i jak dokładnie to hasło powinno być pojmowane. Podobnie też podniesiono trudności w rozumieniu synodalności. Synodalność jest bowiem bardzo szerokim pojęciem” – wylicza abp Gądecki.
W dyskusji nad dokumentem końcowym często wracano też do sprawy duchowości młodych, praktycznych wskazówek dotyczących np. stworzenia jakiegoś brewiarza przeznaczonego tylko dla młodych, razem z rachunkiem sumienia i wskazaniami dotyczącymi korzystania z sakramentów. Był też ciekawy głos natury teologicznej, że towarzyszenie nie jest tylko jakąś strategią pedagogiczną, ale jest faktem teologicznym, który bierze początek w rzeczywistości wcielenia. „Jezus staje się towarzyszem drogi człowieka, chrześcijanina, najpierw właśnie przez to, że jest wcielony, że przyjmuje ludzką naturę, przyswajając również los człowieczy. Wydaje mi się to bardzo ważne w odniesieniu do tych spraw, które wiążą się z towarzyszeniem” – mówi abp Gądecki podsumowując dyskusję nad dokumentem końcowym synodu.
Choć ukraińska młodzież częściej uczestniczy w pogrzebach niż weselach swoich rówieśników...
Praktyka ta m.in skutecznie leczy głębokie zranienia wewnętrzne spowodowane grzechem aborcji.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).