Ok. 30 nagrobków na katolickim cmentarzu w Beit Dżamal pod Jerozolimą zostało zniszczonych przez nieznanych sprawców. Izraelska policja, która wszczęła śledztwo, mówi o możliwym przestępstwie motywowanym nienawiścią. W sprawie interweniował już polski konsul.
Zakonnicy zajmujący się utrzymaniem cmentarza i odwiedzający go co kilka dni odkryli zniszczenia płyt nagrobnych w środę.
Policja przekazała, że wysłała na miejsce zdarzenia zespół kryminologów. "W dochodzeniu korzystamy z wszelkich dostępnych nam środków, by ująć osoby odpowiedzialne" - podkreślono w oświadczeniu.
Polska ambasada w Izraelu poinformowała o napaści na Twitterze w czwartek, mówiąc o "niewyobrażalnym akcie antychrześcijańskiego wandalizmu". Placówka przekazała, że w sprawie interwencję podjął konsul RP oraz wyraziła nadzieję na szybkie ujęcie wandali.
W odpowiedzi na tę wiadomość ambasada Izraela w Polsce wyraziła smutek z powodu tego aktu wandalizmu i go potępiła. "Szacunek i dialog są jedyną drogą do pokojowego współistnienia wyznawców różnych religii" - dodano.
Jak pisze izraelski dziennik "Haarec", nie jest to pierwszy akt wandalizmu wymierzony w katolicki cmentarz oraz położony w pobliżu kompleks klasztorny salezjanów w Beit Dżamal. W 2013 roku sprawcy rzucili koktajl Mołotowa w drzwi klasztoru, a na jego ścianach wypisali sprayem nienawistne hasła. W 2016 roku nieznani sprawcy wtargnęli do domu modlitwy i zniszczyli znajdujące się tam posągi.
13 maja br. grupa osób skrzywdzonych w Kościele skierowała list do Rady Stałej Episkopatu Polski.