Fake news! Fałszywa wiadomość! – takim stwierdzeniem sekretarz Benedykta XVI abp George Gänswein zdementował medialne doniesienia, jakoby papież senior potwierdzał treść „Świadectwa” abp Carla Maria Viganò.
– Papież Benedykt nie komentował memorandum abp. Viganò i nie będzie tego robił – powiedział abp Gänswein niemieckiemu dziennikowi „Die Tagespost”.
Dementi to odnosi się do informacji amerykańskiego dwutygodnika „National Catholic Register”, według którego oskarżenia o nadużycia seksualne wobec kard. Theodore’a McCarricka „były znane Benedyktowi i że papież senior pamięta, iż polecił kard. Bertone [ówczesnemu sekretarzowi stanu Stolicy Apostolskiej – KAI] nałożenie sankcji, których dokładnej natury już nie pamięta”.
Tymczasem dziennik „New York Times” ogłosił, że dwa tygodnie przed publikacją swego tekstu abp. Viganò podzielił się swoim planem sabotowania pontyfikatu Franciszka z Timothym Buschem, jednym z dyrektorów katolickiej sieci telewizyjnej EWTN, do której należy „National Catholic Register”.
Busch powiedział, że uważa oskarżenia abp. Viganò za wiarygodne, ale nie wiedział, że były nuncjusz wybierze „National Catholic Register” do publikacji swego ataku. Dodał, że wydawcy dwutygodnika zapewnili go, że Benedykt XVI wsparł relację abp. Viganò.
Wiadomo też, że w procesie publikacji „Świadectwa” abp. Viganò mieli swój udział dwaj włoscy watykaniści: Marco Tosatti i Aldo Maria Valli, którzy potwierdzili, iż pomagali mu w redagowaniu tego tekstu.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.