– Błażej, ty jesteś jak nasz brat. Możesz zawsze przyjechać, tu masz swój dom – to zaproszenie nauczyciel z Bielska usłyszał od duszpasterzy i sióstr orionistek z misji w kenijskich Chuka i Laare już kolejny raz.
– Byłem tam po raz czwarty i dopiero teraz zauważyłem, jak wielką potrzebą są baterie słoneczne i tzw. tanki – 1000-litrowe zbiorniki na deszczówkę. Dzięki nim kobiety i dzieci nie muszą pokonywać wielkich odległości do ujęć wody – dodaje Błażej.
Nie wszystko się udało: – Nie kupiłem dzieciom piłek… A piłka nożna to ulubiona zabawa dzieci w czasie wolnym. Jednak w Kenii futbolówka kosztuje… 120 zł. Już myślę, żeby piłki – lepsze jakościowo – zakupić taniej w Polsce i wraz z pompką zawieźć je następnym razem. Myślę też o książkach dla nich, o grach planszowych, które robią furorę!
Zrzutka działa
Na portalu zrzutka.pl ruszyła już kolejna zbiórka pieniędzy dla dzieci z Kenii. – Za pomoc okazaną do tej pory dziękuję wszystkim anonimowym darczyńcom – mówi Błażej. – Jestem wdzięczny moim drugoklasistom z SP 3, którzy na koniec roku szkolnego nie przynosili mi kwiatów, ale artykuły szkolne dla rówieśników z Kenii. Dziękuję za życzliwość i wielką pomoc parafii w Bystrej Krakowskiej oraz księżom: Tadeuszowi Krzyżakowi i Sebastianowi Otworowskiemu, a także Aleksandrowi Trojakowi – wuefiście ze szkół Zgromadzenia Córek Bożej Miłości, który przy okazji festynu szkolnego przygotował specjalne stoisko, przy którym można było wspierać Chuka i Laare, oraz dzieciom i rodzicom Misyjnej Jutrzenki ze Skoczowa.
Błażej dziękuje ks. Dionizemu, s. Alicji, wszystkim misjonarzom z Chuka i Laare, a także tamtejszym dzieciom i ich rodzicom za to, co zrobili z jego życiem…
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.