W katedrze Notre-Dame spotykają się dwa światy. W nawie głównej siedzą rozmodleni chrześcijanie, a naokoło spacerują turyści.
Oazy na pustyni
Paryż pod względem powołań jest wyjątkowy jak na francuskie warunki. Kandydaci do kapłaństwa kształcą się w kilku seminariach, z których najsłynniejsza jest szkoła katedralna założona przez kard. Lustigera. On też wspierał obecność Wspólnot Jerozolimskich w swojej diecezji. – Pytanie o owoce naszej pracy na pewno jest uzasadnione – mówi brat Delfieux. – Pan Jezus stawiał je wielokrotnie. Nie może tu jednak chodzić tylko o ilość. Chciałbym, by wszyscy członkowie naszych wspólnot rozsiewali świętość wokół siebie.
Kiedy 30 lat temu zaczęliśmy naszą przygodę, powiedzieliśmy sobie: albo będzie to dla nas przygoda świętości, albo nie będzie jej wcale. Charyzmatem mnichów i mniszek ze Wspólnot Jerozolimskich jest życie „na pustyni wielkich miast”, gdzie chcą stwarzać „oazy ciszy i modlitwy”. Są mieszkańcami wielkich aglomeracji, żyją ich rytmem, bo, jak mówią, „ich klasztorem jest miasto”. – Dzisiejsze metropolie są współczesną pustynią – przekonuje brat Delfieux. – Dużo jest w nich samotności, odrzucenia i biedy. Na ten grunt trafiają członkowie Wspólnot, by stworzyć tu Źródło, którym jest Chrystus Zmartwychwstały.
Założyciel Wspólnot Jerozolimskich twierdzi, że statystki nie mogą być jedynym wskaźnikiem żywotności Kościoła. Najważniejsze dla niego jest to, co rodzi się w ludzkich sercach. – Prawdą jest, że społeczeństwo francuskie jest laickie – twierdzi. – Ale jest też wokół wiele bogactwa duchowego. Co niedziela celebrujemy liturgię przy wypełnionej po brzegi świątyni. Jej uczestnicy są bardzo zaangażowani i przeżywają swoje modlitwy bardzo głęboko.
Jaka prawda o Francji?
Często mówi się, że społeczeństwo francuskie jest laickie. W żadnym wypadku jednak nie można tej opinii przenosić na Kościół. – Z narzekaniem na Francuzów też trzeba być ostrożnym – przestrzega s. Rafała ze Wspólnot Jerozolimskich. – Kiedy pracowałam w Polsce jako katechetka, w drodze do szkoły często obrażali mnie młodzi ludzie. Tutaj takie rzeczy się nie zdarzają. – Największym problemem naszego Kościoła jest niski procent wiernych przystępujących do sakramentów – mówi brat Delfieux. – Ale Kościół nadal jest niesamowicie żywotny, a to, co dzieje się w Paryżu, promieniuje na całą Francję.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.