Obrączka na znak zaślubin z Chrystusem, zapalona świeca symbolizująca płomień żywej wiary i krzyżyk, przypominający o męce i śmierci Zbawiciela.
Wszystkie te przedmioty otrzymała s. Anna Sadowska ze Zgromadzenia Sióstr Szpitalnych Miłosierdzia, które swój jedyny w Polsce dom mają w Koszalinie. Siostra Anna Sadowska jest pierwszą zakonnicą z tego zgromadzenia, która złożyła profesję wieczystą w Polsce. Swoje śluby wieczyste złożyła w ubiegłym miesiącu w kościele pw. św. Kazimierza. W tym ważnym i uroczystym wydarzeniu uczestniczyli członkowie jej rodzina oraz współsiostry, które przyjechały m.in. z Włoch i Filipin.
Po sześcioletnim okresie junioratu, w czasie którego s. Anna składała śluby czasowe, nadszedł czas na powierzenie się Bogu na zawsze. Przed obrzędem złożenia ślubów wierni, z biskupem na czele, modlili się Litanią do Wszystkich Świętych. W tym czasie s. Anna leżała krzyżem przed ołtarzem. Potem odczytała przed biskupem i matką generalną zgromadzenia, Paolą Iacovone, treść ślubów, które sama ułożyła w języku włoskim, bo to jest oficjalny język jej wspólnoty zakonnej i złożyła swój podpis.
– Życie konsekrowane jest dla tych, którzy chcą ofiarować Bogu całych siebie – podkreślił w bp Edward Dajczak. – Do tego potrzebna jest miłość człowieka. Radości i wzruszenia nie kryli najbliżsi s. Anny: rodzice, Irena i Ryszard, oraz starsza siostra Magdalena, która przyjechała na tę okazję z zagranicy. – To dla nas wielka radość i duże, miłe przeżycie – przyznają. – Nigdy jej nie odwodziliśmy od wstąpienia do zakonu. Skoro Bóg ją powołał, to my się bardzo cieszymy.
Zakonnice w białych habitach i welonach dopiero od trzech lat mieszkają w naszym kraju. Ich powołaniem jest niesienie ulgi chorym, nawet za cenę własnego życia. Dlatego ślubują nie tyko ubóstwo, czystość i posłuszeństwo, ale też bezwarunkową opiekę wobec chorych. Obecnie w domu zakonnym przy ul. ks. Domańskiego 1 a w Koszalinie mieszkają s. Anna Sadowska i s. Annabelle Mamon, Filipinka.
Siostra Anna pochodzi z Krzyża Wielkopolskiego. Dzisiaj przyznaje, że fascynuje ją połączenie zawodu pielęgniarki z powołaniem zakonnym. – W 1990 r. do szkoły, którą prowadziły siostry zakonne, przyjechała ówczesna matka generalna Sióstr Szpitalnych Miłosierdzia, opisywała, czym się one zajmują – opowiada o swojej drodze do zgromadzenia s. Anna. – Zafascynowało mnie to, więc po maturze wyjechałam do Rzymu. Praca z chorymi, cierpiącymi, daje mi niesamowite bogactwo duchowe. Teraz jestem bardzo szczęśliwa.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.