Bernadetta Jamróz z Lublina i Danuta Zielińska z Warszawy w te wakacje odebrały krzyże misyjne i wkrótce pojadą jako wolontariuszki na roczne misje do Zimbabwe. O obawach i nadziejach przed wyjazdem rozmawia z nimi Joanna Jureczko-Wilk.
Joanna Jureczko-Wilk: Dokąd jedziecie na misje?
Bernadetta Jamróz: – Do Hwange, na zachodzie Zimbabwe.
Znacie ten rejon z opowiadań misjonarzy, zdjęć?
Danuta Zielińska: – Wiemy, gdzie jest na mapie. Księża salezjanie, prowadzący wolontariat misyjny w Warszawie, wiedzą, że w tej placówce potrzebni są wolontariusze o umiejętnościach takich jak nasze. Zdecydowałyśmy się od razu.
I przez rok przygotowań nie udało się Was zniechęcić?
D.Z.: – Eeee, my jesteśmy uparte i niełatwo nas przestraszyć. Ale spośród kilkudziesięciu osób, które we wrześniu ubiegłego roku zaczynały kurs przygotowawczy, na misje jedzie dziewięcioro.
Skończyłaś studia socjologiczne, kariera stoi otworem. Skąd decyzja o wyjeździe?
B.J.: – Od dawna jestem związana z dziełem salezjanów, wiedziałam o prowadzonych przez nich ośrodkach misyjnych. Zainspirowała mnie koleżanka, która przed rokiem wyjechała do Peru. Myślę, że czas po studiach to dobry moment, żeby dać coś z siebie innym.
A Ty wyjeżdżasz w trakcie studiów…
D.Z: – … ale zamierzam je dokończyć po powrocie. Na czas wyjazdu bez problemu dostałam urlop dziekański. O misjach myślałam już od gimnazjum. Miłość do misji pomogła mi wybrać kierunek studiów: pielęgniarstwo. Można powiedzieć, że teraz spełnia się moje marzenie.
Czy już wiecie, co będziecie robić w Hwange?
B.J.: – Będę pracowała w administracji szkoły, ale przypuszczam, że dopiero na miejscu okaże się, gdzie będziemy potrzebne. Nastawiamy się na pełną dyspozycyjność.
D.Z.: – Poprowadzę program adopcji na odległość i będę pomagała dzieciom z AIDS. Wraz z Piotrem Zielińskim, który jedzie z nami na placówkę misyjną, będziemy pracować w oratorium dla dzieci.
Czego najbardziej boicie się przed wyjazdem?
D.Z.: – Myślę, że będę tęskniła za rodziną, chłopakiem, przyjaciółmi… Boję się też, że nie spełnię oczekiwań ludzi, do których jedziemy.
B.J.: – Tak jak i w Polsce, najbardziej boję się pająków, bo tam będą jeszcze większe i bardziej okropne. I innych owadów. Nie mam większych lęków, szczęśliwie nie wiem, czego miałabym się obawiać. Czekam na moment, kiedy 16 sierpnia wsiądziemy do samolotu na Okęciu. I mam taki plan, że jak wysiądziemy w Zimbabwe, powiem: „Danusia, jak tu pięknie!” – niezależnie od tego, co tam zastaniemy.
Jedziecie, żeby zobaczyć Afrykę, sprawdzić się w trudnych warunkach, zdobyć praktykę?
D.Z.: – Wyjazd na misje jest moim marzeniem. Gdybym nie pojechała, miałabym do końca życia wielkie wyrzuty sumienia. Chcę poświęcić swój czas i siebie innym.
B.J.: – Mam nadzieję, że ten wyjazd uwrażliwi mnie na potrzeby innych ludzi. Po powrocie do Polski chciałabym pracować jako pracownik socjalny.
Jak Wasi bliscy przyjęli decyzję o wyjeździe?
D.Z.: – Rodzice oswajali się z tym moim pomysłem od dawna, i pewnie dlatego, gdy już stał się realny, przyjęli go z całkowitym spokojem. Boją się, ale mnie wspierają.
B.J.: – Moi rodzice nie akceptują mojego wyboru. Bardzo boją się, że coś mi się stanie, zachoruję na tropikalne choroby… W telewizji nasłuchują o konfliktach zbrojnych w Afryce, zamieszkach i po prostu się boją. Ja ich rozumiem. Ale mam nadzieję, że jak wrócę za rok, przekonają się, że to była dobra decyzja.
***
Jak zostać wolontariuszem misyjnym?
Wolontariuszem może zostać osoba wierząca, praktykująca i modląca się, która na misjach będzie świadkiem Chrystusa. Aby zostać wolontariuszem MWDB, należy najpierw przesłać na adres mailowy (misje@salezjanie.pl) bądź pocztowy (Salezjański Ośrodek Misyjny, ul. Korowodu 20; 02-829 Warszawa) swoje CV, z uwzględnieniem dotychczasowych doświadczeń naukowych i zawodowych (wszelkie doświadczenia pracy z młodzieżą i dziećmi) oraz list motywacyjny, w którym należy opisać w miarę możliwości swoje dotychczasowe życie duchowe, a także, skąd się wziął pomysł o wyjeździe na misje.
Kandydaci spotkają się na weekendzie formacyjnym 19 i 20 września. Przygotowanie do misji trwa rok i obejmuje formację w duchu salezjańskim oraz działania w Salezjańskim Ośrodku Misyjnym i pracę charytatywną dla innych. W tym czasie wolontariusze spotykają się ze specjalistami misjologii, szkolą język obcy, kontaktują się z misjonarzami i innymi wolontariuszami, którzy wrócili bądź są jeszcze na misjach. Wolontariusze sami zbierają fundusze na wyjazd, natomiast koszty ubezpieczenia pokrywa Salezjański Ośrodek Misyjny. Ostateczną decyzję o wyjeździe kandydata na roczne misje podejmuje Ośrodek Misyjny.
Osoby zainteresowane wolontariatem misyjnym mogą zajrzeć na stronę: www.wolontariat.salezjanie.pl. Mogą też skontaktować się z Danutą i Bernadettą, pisząc na adres mailowy: pbd.hwange@gmail.com
«« | « |
1
| » | »»