Świętymi bądźcie, bo Ja jestem święty

W starych opowieściach wyglądali, jakby już za życia unosili się zawsze 20 centymetrów nad ziemią. Tymczasem byli zwykłymi ludźmi. Miewali swoje przywary i słabostki. Jeśli czymś rzeczywiście się wyróżniali, to gorącym sercem, gotowym poświęcać się da Bożych spraw. Bóg nie ma przywar. Ale czy czasem w naszych wyobrażeniach ne jest tylko kimś "siedzącym na wysokim i wyniosłym tronie"?

Reklama

Tydzień Misyjny 2008

Uczeń Chrystusa misjonarzem nadziei

Zwykliśmy traktować misje jako coś egzotycznego, coś co dzieje si na obrzeżach Kościoła. Tymczasem to serce jego działalności. Do tego jesteśmy wszyscy wezwani. Prawda, gdy wokół żyją - przynajmniej nominalnie - sami chrześcijanie, można łatwo o tym zapomnieć. Ale choć nie każdego stać na wyjazd w dalekie strony, każdy wokół siebie znajdzie swoje misyjne poletko: ludzi, których trzeba zaprowadzić do Chrystusa. Spokojnie, bez moralizowania, unoszenia się pychą i zarozumiałości... Więcej:.


  • Listy z misji, wywiady, reportaże...

  • Afryka podnosi głowę


  • Przynaglony miłością

    Nieustannie podróżował. Bliskie były mu słowa Jezusa: „Dziś, jutro i pojutrze muszę być w drodze”.

    Na początku przestraszyłem się tej biografii. Przeczytałem jedno zdanie: „W ciągu siedmiu lat Antoni Maria Claret założył na Kubie 53 nowe parafie, zdążył wygłosić 11 tysięcy kazań, uczynił sakramentalnymi związkami 30 tysięcy małżeństw i wybierzmował 300 tysięcy osób”. Później znalazłem informację, że „zostawił po sobie ponad 200 pism religijnych, które wydrukował w łącznym nakładzie 9 milionów egzemplarzy”.

    Hmm. Czyżbym miał do czynienia z kanonizowanym Wincentym Pstrowskim? Byłem świeżo po lekturze książki o „Bożym nieudaczniku” – Karolu de Foucauld, a tu taki dorobek... Sięgnąłem po teksty Clareta. I znalazłem klucz. W jego pismach co chwilę powtarza się słowo „gorliwość”. To ona była sednem jego pracy duszpasterskiej.

    Pamiętam spotkanie z misjonarzem, który z błyskiem w oku opowiadał: „Byłem jedynym kapłanem na siedemdziesiąt wiosek i miasteczek! Przebywałem w Albanii przez trzy lata. W tym czasie otwarłem czterdzieści parafii i ochrzciłem około 5 tys. ludzi” – zapalał się, a jego oczy płonęły. Zarażał pasją głoszenia słowa. I tak musiał wyglądać Claret. Więcej:.


    Wielki kaznodzieja

    W XV wieku franciszkanin z Włoch, Giovanni da Capestrano (w spolszczonej wersji Jan Kapistran), podróżował po całej Europie i na rynkach miast wygłaszał płomienne, wielogodzinne kazania. Na rynkach miast, bo kościoły nie mogły pomieścić wszystkich, którzy chcieli go posłuchać. Kaznodzieja nawoływał do nawrócenia, odrzucenia próżnych rozrywek i przedmiotów zbytku, odciągających uwagę ludzi od tego, co najważniejsze. Często się zdarzało, że porwani jego słowami słuchacze jeszcze w trakcie kazania rozpalali stos, na który rzucali rzeczy kuszące ich do złego. Więcej:.


    Święta twarz

    To niesamowite, jak wygląda człowiek, który nie żyje już 40 lat!

    Ciało o. Pio spoczywa w relikwiarzu, składającym się z piedestału z kutego żelaza, który spina konstrukcja z 4 kolumn (symbol ewangelistów), 3 sfer (symbol Trójcy Świętej) i 8 ramion (symbol Nowego Przymierza). Habit, w którym jest pochowany wykonały siostry klauzurowe z Klasztoru Zmartwychwstania z San Govanni Rotondo. Rękawiczki i buty są tymi samymi, które o. Pio miał, wśród jeszcze nie używanych sztuk odzieży, w szafie przy ścianie swojej celi. Stuła, którą ma na sobie, uszyta została wg kroju sprzed Soboru Watykańskiego II, z czystego jedwabiu, w kolorze białego lodu. Więcej:.


    Patron od bólu głowy

    Żył bardzo skromnie, a wszystkie dochody przeznaczał na kościoły i klasztory. Szczególną troską otoczył szpital we Lwowie, gdzie był także przytułek dla bezdomnych, chorych i pielgrzymów. W testamencie cenne paramenty biskupie – dar króla Władysława Jagiełły – przeznaczył na Msze święte za swoją duszę i na jałmużnę dla ubogich.

    Błogosławiony Jakub Strzemię pochodził z diecezji krakowskiej. Według tradycji, zapisanej dopiero w XVII stuleciu, wywodził się ze szlacheckiej rodziny herbu Strzemię (Strepa). Nie wiemy niczego o jego młodości i wykształceniu. W kierowanej przez niego archidiecezji halickiej, po burzliwych rządach arcybiskupa Bernarda Jelity, brakowało duchowieństwa i kościołów – z katedrą włącznie. Mieszkał w ubogim, drewnianym domku we Lwowie, chociaż był drugim z kolei najwyższym dostojnikiem Kościoła w Polsce. Więcej:.


    Klucz do św. Pawła

    Absolutne Centrum

    W sercu przepowiadania Pawła jest Chrystus, a dokładniej krzyż i zmartwychwstanie. Apostoł powtarza: „Jezus zrobił to dla nas, dla ciebie. Uwierz, a będziesz żył!”. Głosił Ewangelię, zanim ją napisano.

    Ewangeliści opowiadają historię Jezusa z Nazaretu. Choć nie jest to w żadnym wypadku biografia Chrystusa, to jednak u Marka, Mateusza i Łukasza dominuje styl narracyjny, coś się tutaj ciągle dzieje. Widzimy Jezusa na poszczególnych etapach Jego życia, słyszymy Jego nauczanie, dowiadujemy się o cudach. Możemy sobie jakoś wyobrazić Jego postać. U Pawła jest zupełnie inaczej. Prawie w ogóle nie interesuje go „biograficzna” strona tajemnicy Jezusa. Apostoła fascynuje właściwie tylko jeden temat: śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa. Można powiedzieć, że Paweł rozpoczyna od tego, czym kończą swoją opowieść Ewangeliści. Śmierć i zmartwychwstanie Jezusa jest dla Pawła absolutnym centrum historii. Więcej:.


    «« | « | 1 | » | »»

    aktualna ocena |   |
    głosujących |   |
    Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

    Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

    Reklama

    Reklama

    Reklama

    Archiwum informacji

    niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
    1 2 3 4 5 6 7
    8 9 10 11 12 13 14
    15 16 17 18 19 20 21
    22 23 24 25 26 27 28
    29 30 31 1 2 3 4
    5 6 7 8 9 10 11

    Reklama