Wniebowzięci

Przez sztukę do Boga... Piekło, czyściec, niebo – ile byśmy dali, żeby spróbować ich smaku przed śmiercią. Nic straconego, wystarczy przekroczyć bramę poprawczaka.

Reklama

Stworzeni przez pięknego Boga i zaproszeni do raju, odkąd musieliśmy opuścić jego ścieżki, wciąż poszukujemy drogi powrotnej. Wszystko, co ma dla nas posmak piękna, staje się upragnione i robimy wiele, by to osiągnąć. Bo odkrywamy wewnętrznie, że oto mamy okazję zbliżyć się do naszej ojczyzny. Znajdujemy furtkę, przez którą możemy wchodzić do przedsionków nieba.
Jesteśmy jednak także z tego świata, dlatego, aby doświadczyć dzieła Zbawiciela, korzystamy nie tylko z możliwości umysłu i duszy, ale także zmysłów. Chcemy widzieć, słyszeć i czuć. Chcemy dotknąć raju, nieba, o którym Jezus mówi: królestwo Boże. Zresztą Bóg nas bardzo dobrze rozumie. Dlatego daje nam siebie nie w postaci duchowej, ale jedzenia: chleba i wina – żeby posmakować, pogryźć i przełknąć. Zjednoczenie dokonuje się z uszanowaniem fizyczności.

Od początku Kościół wiedział, że skoro Bóg stał się człowiekiem, skoro ma swoją twarz, to znaczy, że starotestamentalny zakaz czynienia podobizn Jahwe nie obowiązuje. Ludzkość stała się na tyle dojrzała, żeby nie pomylić Osoby z obrazem. Powstała sztuka dla Jedynego. Włączona do gestów i słów liturgii pozwoliła człowiekowi posmakować nieba. Już tutaj.

Oto nasza Góra Przemienienia. Oto jak i gdzie Bóg objawia swoją chwałę, żeby człowiek nie osłabł, ale wciąż podtrzymywał pragnienie dążenia do nieba. Przez trudy i wyrzeczenia, przez ascezę i morderczą walkę z pokusami, przez miłosierdzie i wierność. Tylko tak stajemy się wniebowzięci. To prawda, że współczesna sztuka sakralna Zachodu zgubiła swój pierwotny charakter. Dlatego najlepiej wejść do cerkwi, by przekonać się, jak piękno otwiera nas na Boga. Spojrzeć Bogu w oczy, to znaczy poddać się kolorom i gestom, symbolom i słowom. Poczuć się jak w domu, jak u siebie, bo przecież dziedzicami jesteśmy. A jeśli wyrok i kraty nie pozwalają na zbawienną wędrówkę?

Piekło
Nie wiesz, co to jest zło, dopóki znasz smak miłości. Przestajesz być kochany, zostajesz porzucony, wyrzekają się ciebie – wtedy szatan ma cię dla siebie. Tym bardziej gdy jesteś dzieckiem. Wtedy to, co robisz, jak się zachowujesz, którymi drogami chodzisz, co o sobie myślisz, jak wyobrażasz sobie miłość i szacunek staje się błądzeniem po omacku. Nawet światło wiary nie płonie dla ciebie. Jesteś sam. Jesteś w piekle.

Życie większości chłopców osadzonych w zakładzie poprawczym to historia piekła, które zgotowali im dorośli. Potem, z upływem lat, zdezorientowani, sami zaczęli niszczyć swoją godność. Co ważne, głównym motorem ich działania było niebo. Problem w tym, że nie wiedzieli, jak ono wygląda.
Szukali więc skrótów, bo drogi im nikt nie pokazał. A wtedy, gdy mogli już nią iść o własnych siłach, byli już za bardzo uwikłani w konsekwencje swoich wcześniejszych wyborów. Wyborów na rzecz tego, co niebem nazywali! Alkohol, paczka ziomali, seks, narkotyki, przemoc. To ich sposoby na zbawienie.

Naprawdę, nie da się oszukać człowieczeństwa. Jeżeli raju nie znajdujesz tam, gdzie jest on naprawdę, będziesz tracił życie swoje i innych na miraże i czcze obietnice spełnienia. Chemiczny, zwierzęcy i barbarzyński raj tych, którzy wprawdzie urodzili się kochani przez Boga, ale na pewnym etapie życia to za mało. Potrzeba czułości matki i ojca. Tylko tak zyskujemy pewność, że On jest miłością.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama