Zakonnicy i zakonnice, mnisi i mniszki, pustelnicy i świeccy konsekrowani, dziewice poświęcone Bogu i wdowy konsekrowane - wszyscy należą do jednej rodziny osób prowadzących życie konsekrowane. W Kościele katolickim w święto Ofiarowania Pańskiego, 2 lutego, obchodzony jest Dzień Życia Konsekrowanego.
Życie konsekrowane musi podążać pod prąd
Kard. Eduardo Martínez Somalo, prefekt Kongregacji ds. Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego
Wydaje się, że życie konsekrowane najpełniej wyraża się przede wszystkim tam, gdzie istnieje cierpienie. Bóg, który stał się człowiekiem, w tych codziennych, a zarazem nadzwyczajnych doświadczeniach miłości, pragnie posłużyć się sercem kobiety lub mężczyzny, którzy ofiarowali Mu własne życie, aby ciągle podążać drogami naszej historii, jak kiedyś podążał drogami Palestyny.
Oczywiście tych doświadczeń nie wolno "uśmiercić", nazywając je filantropią lub wspaniałym doświadczeniem społecznym! Aby spełniać tę misję, życie konsekrowane musi podążać pod prąd i wyrażać wiarygodny styl życia, który wzbudzałby zdumienie i zachęcał do naśladowania.
Ks. dr Marceli Cogiel, dyrektor Wydziału Katechetycznego
W całej Polsce zaangażowanych w nauczanie religii w szkole jest 5250 sióstr zakonnych. Siostry katechetki przede wszystkim pracują wśród dzieci przedszkolnych oraz w szkołach podstawowych i gimnazjach, rzadziej w szkołach ponadgimnazjalnych. W swojej posłudze koncentrują uwagę na rozwoju wiary katechizowanych.
Najważniejszym warunkiem wychowawczego wpływu jest miłość katechety do ucznia. Odkrywając z wychowankami wartości orędzia chrześcijańskiego, starają się pobudzać twórcze zdolności wychowanków w różnych formach pracy pozakatechetycznej, zarówno w szkole, jak i w małych grupach przyparafialnych. Możliwości jest bardzo dużo i siostrom na pewno nie grozi bezrobocie.
dr Andrzej Machalica, lekarz
Najbardziej cenna dla lekarza i pacjentów jest dyspozycyjność sióstr. Ważna jest też ich obecność wśród chorych, jako osób będących w bliskim kontakcie z Bogiem. Chorzy w większości, zwłaszcza wobec zagrożenia życia, są spokojniejsi, gdy w kręgu osób będących blisko, na wyciągnięcie ręki, jest osoba duchowna - kapelan czy siostra zakonna.
Wbrew pozorom chorzy liczą na to, że te osoby pomogą im uporządkować swoje sprawy z Bogiem, a nieraz i z najbliższymi. Siostry potrafią bardzo dobrze przygotować spotkanie chorych z kapelanem. Myślę, że głębia życia duchowego, rozmodlenie zakonnicy znajdują bezpośrednie przełożenie na jej styl służby i posługi, obojętnie gdzie się znajduje.
Marysia Kulanek, licealistka
Znam siostry zakonne i znam też różne formy życia zakonnego, zwłaszcza te współczesne. Według mnie, siostra zakonna to osoba bardzo zakochana w Jezusie. To jej stały stan ducha, nie tylko chwilowe zauroczenie. Z tego też wypływa ogromne zaufanie do Boga. Tacy świadkowie zaufania Bogu są bardzo potrzebni.
Właśnie ze względu na to doświadczenie Boga, one mogą najwięcej uczynić dla tych, którzy jeszcze Bogu nie ufają. Czynią to przez modlitwę czy przez dzieła miłosierdzia lub działalność apostolską. Czasem mało widać u sióstr autentyczną radość chrześcijańską. Wydają się bardzo poważne w tym wszystkim, co czynią. Chyba tylko na klęczkach można odczytać swoje powołanie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).