Urodził się w XI wieku we francuskiej miejscowości Andainville w Pikardii. Był benedyktyńskim mnichem w klasztorze w Rebais.
Sprawował funkcję profesora filozofii i retoryki zanim mianowano go opatem nowej benedyktyńskiej fundacji w Pontoise, leżącej na północ od Paryża. Nie było to spełnienie marzeń Waltera.
Miał on raczej samotniczą naturę pustelnika i ostatnią rzeczą, jaką chciał się w życiu zajmować, było „zarządzanie zasobami ludzkimi” w ówczesnym, średniowiecznym klasztorze, zwłaszcza, że niezdyscyplinowani braciszkowie przysparzali mu każdego dnia nie lada problemów.
Walter kilkakrotnie próbował zrzec się powierzonej mu funkcji, a nawet oddalił się pewnego razu samowolnie do opactwa w Cluny. Na jego pobyt tam papież Grzegorz VII nie wyraził jednak zgody i nakazał świętemu wracać do Pontoise.
Po powrocie na miejsce opat zabrał się wreszcie za niesfornych zakonników i choć Ci raz uwięzili go nawet w celi, to koniec końców Walterowi udało się zapanować nad rozbestwionymi współbraćmi, a nawet pomógł przy zakładaniu nowego opactwa - tym razem benedyktynek - w miejscowości Béaucourt, leżącej niedaleko Amiens.
Zmarł 8 kwietnia 1099 roku. Pochowano go w przyklasztornym kościele w Pontoise. W czasie Rewolucji Francuskiej jego szczątki miały zostać przeniesione na miejski cmentarz, gdzie znajdują się do dziś, choć nie jest wiadome, w którym dokładnie grobowcu obecnie spoczywają.
Jest uznawany między innymi za patrona jeńców. Zgodnie bowiem z legendą pewnego razu, jeszcze w czasie swego nowicjatu, tak bardzo zrobiło mu się żal przetrzymywanych w klasztornym areszcie więźniów, że postanowił ulitować się nad nimi i... dopomógł im w ucieczce.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.