Nie wiemy ilu ich jest. Zapewne każdego dnia więcej. Z sytej Europy, męczeńskiej Azji, żyjącej w biedzie Afryki czy pełnych kontrastu Ameryk. Kiedyś - miejmy nadzieję - i my do ich grona dołączymy.
Ks. Bogusław Nadolski TChr
Liturgiczna uroczystość Wszystkich Świętych każe radować się szczęściem wyniesionych do chwały ołtarzy, ale zwraca także naszą uwagę na dokonujące się współcześnie zmiany w ikonografii (czyli w sposobach ich przedstawiania – red.).
W wielu kościołach uwagę przykuwają postaci np. świętej przedstawionej w błogosławionym stanie czy małżonka wędrującego z plecakiem na ramionach, z którego wyłania się cudowna wręcz twarz dziecka – owoc ich miłości. (...) Nowe tendencje w ikonografii koncentrują się nie tyle na osobie, ile na dziele, którego dany człowiek dokonał w mocy Boga. Osoba świętego jest jakby mniej ważna. (...)
Ikonograficzne przedstawienia nie zmierzają bezpośrednio do sprowokowania oddawania czci świętym lub błogosławionym, ale skupiają się na inspirowaniu życia innych i na motywacji troski o jego jakość. (...). Wydaje się, że ta tendencja zasługuje na uwagę i naśladowanie, może także na zrezygnowanie z tradycyjnych aureoli czy nimbów, wzniesionych oczu, przekrzywionej głowy itp. Święty przecież nie jest odludkiem, istotą wyizolowaną, ale jak najbardziej tkwi w społeczności, jest jej wyborną cząstką.
Taki styl ikonograficzny odsyła do wspólnoty świętych, biorącej przecież początek tu, na ziemi. Wyraża potrzebę kanonizowania przez współczesnych ludzi bardziej niż poprzez oficjalny akt papieski, chociaż ten ostatni jest nieodzowny. Proponowane zmiany znajdują uzasadnienie w fakcie, że święty aktualizuje działanie Boga przez Chrystusa w Duchu Świętym tu i teraz, na aktualnym etapie historii zbawienia.
ks Leszek Smoliński
Wśród różnych form rozrywki spotykamy te dostojne, uroczyste bale. Bal to synonim rozrywki dla wybranych, w najlepszym towarzystwie. Nie zaprasza się tam nikogo, kto się czymś splamił, nie zdarza się nic w tym towarzystwie nagannego, obowiązują specjalne stroje. Te ziemskie kategorie zabawy próbujemy przenieść także na rozumienie spraw związanych z wiarą. Przypomina nam o tym choćby piosenka Budki Suflera: „Bal wszystkich świętych”. Jakże jednak obraz niebieskiej „krainy łagodności” jest daleki od ziemskiej „krainy przemocy”.
O balu nad balami – królewskim balu wszystkich świętych w obecności Króla wieków – słyszymy 1 listopada. Uroczystość Wszystkich Świętych jest często jednak mylona w swojej treści z następującym po niej – 2 listopada - wspomnieniem Wszystkich Wiernych Zmarłych (w tradycji polskiej zwanym Dniem Zadusznym). Zamiast radować się wraz ze świętymi i wspierać tych, którzy jeszcze mają co nieco do odpokutowania, ale Boże Miłosierdzie już wysłało im zaproszenie na „Bal świętych”, my epatujemy się często udawanym smutkiem, kojarzymy naszą przyszłość zamiast z Bogiem – z pogańskimi zabawami w Halloween. I można by żartobliwie powiedzieć, że Pan Bóg z tym naszym smutkiem to ma strasznie dużo pracy, szczególnie jeśli trwamy w przywiązaniu do nie do końca dla nas zrozumiałych zwyczajów.
Na bal dobrze iść w towarzystwie. Jednokierunkowa „ścieżka miłości” do nieba jest przeznaczona do tego, abyśmy wędrowali nią wspólnie. Oczyszcza nas to z egoizmu i mniej lub bardziej brutalnego „rozpychania się łokciami”. Tam nie wpuszczają tych, co to „krzykiem i rykiem” chcieliby wejść, pomijając innych. A „po znajomości” (tylko z Bogiem i bez „propozycji korupcyjnych”) wchodzą tylko ci, którzy tę znajomość pielęgnowali w ziemskim życiu. „Miejsca” na pewno wystarczy dla wszystkich.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.