- powiedziała o swoim życiu Matka Teresa w jednym z wywiadów kilka miesięcy przed śmiercią. Wyznała, że to codzienne, proste wypełnianie życzenia, które jako młoda dziewczyna otrzymała od swojej mamy.
Bardzo dbała o kontakt z każdym domem na świecie: kiedyś poprosiła rząd Indii, by mogła odpracowywać koszty podróży lotniczych w ramach obowiązków stewardesy i w ten sposób odwiedzać siostry bez wydawania pieniędzy przeznaczonych na pomoc ubogim.
O jej poczuciu humoru i autodystansie świadczą słowa wypowiedziane do jednego ze sławnych piosenkarzy, z którym spotkała się podczas konferencji, mającej pomóc głodującej Etiopii: „Nie potrafię robić tego, co pan robi, a pan nie umie robić tego, co robię ja. Dopóki jednak będzie to dla nas jasne, Bóg będzie miał nas w swojej opiece”.
Przesłanie dla Polski - przesłanie dla świata
Zgromadzenie z Indii szybko rozprzestrzeniało się po świecie - zaproszenia przychodziły zarówno z ubogich krajów Afryki, jak i bogatych rejonów Europy czy Ameryki Północnej. Wreszcie - na początku lat 80. - przyszło z Polski. Na bilet dla Matki złożyli się uczestnicy ruchu Solidarności z Ubogimi Trzeciego Świata - Maitri, ale zaproszenie wystosowali najwyżsi dostojnicy Kościoła. Matka Teresa po przyjeździe zatrzymała się w jednym z zakonów, ale mówiąc oględnie, marmurowe posadzki nie pasowały do jej stylu życia. Przeniosła się więc do Sióstr Franciszkanek Służebnic Krzyża na Stare Miasto. Siostry pomogły jej znaleźć pierwszy dom dla misjonarek miłości (w Zaborowie pod Warszawą). Matka przyjeżdżała potem kilkakrotnie do Polski, otwierając kolejne domy i spotykając się z wiernymi. Lubiła rozdawać Cudowne Medaliki. Sama, gdy upatrzyła jakiś budynek na dom dla sióstr, po prostu wrzucała „za płot” medalik, a potem sprawy „jakoś się układały”.
W 1996 r., gdy w polskim Sejmie ważyły się losy tzw. ustawy antyaborcyjnej, Matka Teresa w dramatycznym apelu skierowanym do Polaków prosiła: „Moi drodzy Bracia i Siostry w Polsce! Jak wiecie, jestem w szpitalu - ale słysząc o zmianach prawa, jakie są rozważane w Polsce - czuję, że Bóg chce, abym zwróciła się do Was w imieniu nie narodzonych dzieci. Życie jest najpiękniejszym darem Boga. On stworzył nas do wielkich rzeczy - aby kochać i być kochanym. Bóg daje nam czas na ziemi, abyśmy poznali Jego Miłość, abyśmy doświadczyli Jego Miłości do głębi naszego istnienia. Abyśmy Go kochali, byśmy kochali naszych braci i siostry. Życie jest darem Boga. Darem, którym tylko Bóg może obdarzać. I Bóg w swojej pokorze dał mężczyźnie i kobiecie zdolność współpracy z Nim w przekazywaniu życia. Jakikolwiek był Jego zamiar, nie wolno nam niszczyć ani ingerować w ten piękny Boży dar. Dlaczego dzisiaj ludzie boją się małego dziecka? Ponieważ chcą mieć łatwiejsze, bardziej komfortowe, wygodniejsze życie? Więcej wolności? Bać się należy jedynie łamania Bożych praw, ponieważ Bóg w swojej nieskończonej i czułej miłości pragnie tylko naszego dobra, naszego szczęścia, naszej miłości. (...) Z całych sił starajmy się utrzymać jedność polskich rodzin. Wnośmy prawdziwy pokój w naszą rodzinę, otoczenie, miasto, kraj, w świat. Zaczynajmy od pełnego miłości pokochania małego dziecka już w łonie matki. Jak już wielokrotnie mówiłam w wielu miejscach, tym, co najbardziej niszczy pokój we współczesnym świecie, jest aborcja - ponieważ jeżeli matka może zabić własne dziecko, co może powstrzymać ciebie i mnie od zabijania się nawzajem? Najbezpieczniejszym miejscem na świecie powinno być łono matki, gdzie dziecko jest najsłabsze i najbardziej bezradne”.
Dla wielu środowisk te słowa to duAlicja Wysockachowy testament Matki Teresy, który pozostawiła Polakom. Ale przecież z takimi samymi apelami zwracała się do całego świata. W swoim pierwszym wielkim przemówieniu podczas wręczenia Pokojowej Nagrody Nobla w 1979 r. mówiła królom, prezydentom, politykom: „Dziś największym zagrożeniem dla pokoju jest aborcja, ponieważ to wojna bezpośrednia, to zabójstwo, mord dokonany rękami matki”.
Przez całe życie Matka Teresa powtarzała swój apel: „Zwracam się do kobiet, które chciałyby przerwać ciążę, by wydały na świat swoje dziecko i dały je mnie”.
Na pytanie, skąd bierze się na świecie tyle nienawiści, prowadzącej do wojen i starć, Matka Teresa odpowiadała: „Ludzie zapomnieli, że zostali stworzeni, by się miłować, zapomnieli się modlić. Najgorszą katastrofą nie jest dla człowieka wojna czy trzęsienie ziemi, a życie bez Boga. Skoro Boga nie ma, to wszystko jest dozwolone”.
(wrzesień 2003)
Zgromadzenie Sióstr Misjonarek Miłości ma obecnie ponad 560 domów w 130 krajach, w których pracuje prawie 5 tys. sióstr. Gałąź męska zgromadzenia liczy 500 członków w 20 krajach. Siostry i bracia prowadzą umieralnie, schroniska dla bezdomnych i prostytutek, opiekują się chorymi na trąd i AIDS. Liczba placówek w bogatych krajach Europy i Ameryki dorównuje liczbie domów w krajach tzw. trzeciego świata. W Polsce siostry są od 1983 r.: w Zaborowie k. Warszawy prowadzą nowicjat, w Warszawie (opiekują się m.in. chorymi na AIDS), Chorzowie, Szczecinie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.