Wiele przesławnych czynów opromienia swoim blaskiem dzieje Polski, a jednak w pamięci pokoleń na zawsze pozostanie imię świętego Stanisława, sławnego orędownika waszej Ojczyzny. Jest on chlubą i ozdobą Kościoła w Polsce, bo chwałą męczeństwa uświęcił początki chrześcijaństwa w waszym kraju.
Kanonizacja i kult św. Stanisława biskupa
Bł. Wincenty Kadłubek pisze w swojej Kronice, że kroki wstępne do kanonizacji św. Stanisława rozpoczął już św. Grzegorz VII. Sam jednak papież musiał wkrótce opuścić Rzym i iść na dobrowolną banicję. Potem Polska została podzielona na dzielnice (1138). Tak więc chociaż kult św. Stanisława istniał od dawna, to jednak jego kanonizacją zajął się formalnie dopiero biskup krakowski, Iwo Odrowąż w 1229 roku roku. On to polecił dominikaninowi Wincentemu z Kielc, aby napisał żywot Świętego. Tego bowiem żądał Rzym przede wszystkim do kanonizacji. Sam biskup, bawiąc w Rzymie, gdzie starał się o wznowienie metropolii krakowskiej, poczynił pierwsze starania w sprawie kanonizacji Stanisława.
Nie mniej energicznie sprawą kanonizacji zajął się biskup krakowski, Prandota. Zaprowadzono wówczas księgę cudów. W roku 1250 papież Innocenty IV wyznaczył do przeprowadzenia procesu specjalną komisję, do której powołał: arcybiskupa gnieźnieńskiego, Pełkę; biskupa wrocławskiego, Tomasza, i opata z Lubiąża, Henryka. Wynikiem ich pracy był sporządzony protokół, z którym w roku 1251 zostali wysłani do Rzymu mistrz Jakub ze Skarszewa, doktor dekretów, i mistrz Gerard, w towarzystwie franciszkanów i dominikanów. Jednak wyniki komisji nie zadowoliły papieża. Wysłał do Polski franciszkanina, Jakuba z Velletri, aby ponownie zbadał księgę cudów i czy była Świętemu oddawana cześć nieprzerwanie. Po dokonaniu rewizji procesu w roku 1253 wyruszyło do Rzymu nowe poselstwo, do którego dołączono świadków cudów, zdziałanych za przyczyną św. Stanisława. A jednak z nieznanych nam bliżej przyczyn stanowczy opór postawił kardynał Jan Gaetani, późniejszy papież Aleksander IV (1254-1261), bardzo już wtedy wpływowy.
Właśnie od procesu św. Stanisława wprowadzona została praktyka żartobliwie zwanego „adwokata diabła”, którego zadaniem było wyciąganie na jaw wszystkich niejasności i zarzutów przeciw kanonizacji. Wreszcie opór kardynała przełamano i dnia 17 września 1253 roku w kościele Św. Franciszka z Asyżu papież Innocenty IV dokonał kanonizacji. Złożyło się na tę uroczystość: Msza święta, którą celebrował sam papież, zaliczenie św. Stanisława w poczet Świętych, wyznaczenie dnia święta, udzielenie obecnym odpustu i modlitwa do nowego Świętego. Na ręce dostojników Kościoła w Polsce papież wręczył bullę kanonizacyjną. W Asyżu zaś na pamiątkę miejsca odbytej kanonizacji wystawiono w bazylice Św. Franciszka osobną kaplicę św. Stanisławowi.
Wracających z Italii posłów Kraków powitał uroczystą procesją ze wszystkich kościołów. Na rok następny biskup Prandota wyznaczył uroczystość podniesienia relikwii Świętego i ogłoszenia jego kanonizacji w Polsce. Uroczystość odbyła się dnia 8 maja 1254 roku. W uroczystości brali udział: nuncjusz papieski w Polsce, Opiso; arcybiskup gnieźnieński, Pełka; biskup wrocławski Tomasz; poznański - Bogusław; płocki - Andrzej; litewski - Wit; ruski - Gerard i miejscowy krakowski Prandota. Z książąt byli obecni: Bolesław Wstydliwy, Kazimierz książę kujawsko-łęczycki, Przemysław wielkopolski i Ziemowit mazowiecki. Po raz pierwszy zatem cały naród, rozbity dotąd na skłócone ze sobą dzielnice, spotkał się przy trumnie św. Stanisława. Przybyło także wielu pielgrzymów z całej Polski, również z Wigier i Czech. Relikwie wydobyto z grobu w katedrze, obmyto je w winie i część ich rozdzielono po kościołach.
W Polsce odtąd zawsze aż po dzień obecny obchodzi się święto doroczne św. Stanisława dnia 8 maja, na pamiątkę, że w tym dniu odbyły się w Polsce uroczystości kanonizacyjne w roku 1254. Papież Klemens VIII wprowadził uroczystość św. Stanisława do brewiarza rzymskiego pod datą 7 maja. Obecnie w świecie wspomnienie św. Stanisława przypada dnia 11 kwietnia, w rocznicę jego męczeńskiej śmierci.
Od wieku XIV na Śląsku dzień 8 maja obchodzono jak niedziele i największe uroczystości roku.
Biskup Prandota podarował królowi czeskiemu cząstkę ramienia Świętego. W 100 lat potem Kazimierz Wielki darował Karolowi IV dość sporą relikwię św. Stanisława, dla której tenże cesarz wystawił we Wrocławiu kościół i klasztor Augustianów - eremitów pod wezwaniem: Św. Wacława, Stanisława i Doroty.
O popularności św. Stanisława w Polsce świadczy często spotykane jego imię nadawane na Chrzcie świętym.
Polski kościół w Rzymie jest pod wezwaniem Św. Stanisława Biskupa przy via Botthege Oscure. Nad wejściem do świątyni jest łaciński duży napis: „Kościół Św. Zbawiciela i Stanisława Biskupa i Męczennika. Hospicjum Narodowości Polskiej 1580”. Fundatorem kościoła jest kardynał Stanisław Hozjusz (1504-1579).
Na zakończenie kilka słów odnośnie legendy, jakoby król Bolesław miał resztę swojego życia spędzić na pokucie jako mnich „milczący” w Osjaku. Pierwszy o tej legendzie pisze w swojej Kronice Maciej z Miechowa (Miechowita) w 1521 roku. Skąd ją wziął? Nie wiemy.
W Osjaku istniał od dawna klasztor benedyktynów, założony jeszcze przez Karola Wielkiego w 878 roku. Potem przybyli tu dominikanie. Obecnie jest tam hotel. Góruje on nad miasteczkiem wraz z przyległym do niego kościołem. Poniżej jest jezioro. Osjak leży na pograniczu: Jugosławii, Italii i Austrii. Do muru kościoła dotyka grób ogrodzony parkanem żelaznym. Na nim czytać można napis: Boleslaus Poloniae occisor sancti Stanislaviae Cracoviensis (Bolesław z Polski, zabójca Stanisława, biskupa krakowskiego). Kto ten napis umieścił? Kto na grobie wyrył postać rycerza? Polscy żołnierze Brygady Karpackiej po okupacji umieścili napis: „Sarmatibus pelegrinantibus salus” (Pozdrowienie dla polskich pielgrzymów). Badania grobu, przeprowadzone w 1960 roku, stwierdziły istnienie kości mężczyzny, pozostałości zbroi rycerza i kosztowności pochodzenia polskiego z wieku XI. Czyżby więc legenda miała swoje potwierdzenie? Nie wyszła na temat ten jeszcze żadna naukowa praca. Zawiesić więc musimy swój sąd. W kościele jest obraz Matki Bożej Częstochowskiej.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.