Modlitwom bliska przez swą osobistość
Niewieścią - bliska pobłażaniom prawie
Przez Macierzyństwo, i bliska przez czystość
Wszelkiej tęsknocie ludzkiej, wszelkiej sprawie
Udatna - niby dobra białogłowa,
Z góry, a jednak patrząjąca łzawie,
Można - a jednak w prostocie zupełnej Przędąca wiele z barankowej wełny,
I bardzo cicha, a przeto niemniejsza,
Współ pracująca wszystkimi cnotami,
Kończąca wszystko... Matko Najmilejsza,
Módl się za nami...
*Która odeszłaś od własnego Syna,
Kiedy już sprawę Ojcowa zaczyna,
I chociaż Matką Ciebie nie nazywa,
Odeszłaś czuła i nie mniej szczęśliwa!...
Lub - kiedy kończąc Syn Twój zdejma ciało,
I mówi Tobie (jak Bogu przystało):
„Niewiasto!...” O! Ty, najwybrańsza z wiela,
Błogosławiona między niewiastami,
Matko, a widzę,
Matko Stworzyciela,
Módl się za nami...
*Więc Ty pod krzyża stojąca boleścią
Między klątwami rzeszy krwią plugawej,
Z ofiarą w sercu wszechmocnie niewieścią,
Najogromniejszej Połowico sprawy:
Podejmująca wzrokiem czoło Syna,
Gdy się ku gąbce zatrutej nagina
Lub, przełamawszy moc nieprzyjaciela,
Spowiada w górę testament ustami –
Matko, a widzę, że
Odkupiciela,
Módl się za nami...
*Która ból każdy czułaś tem okropniej,
Że, bez ucieczki krwią, ból suchy, cichy,
Opodal krzyża skrzypiącego stopni –
Ból, co, powiązań jak kwiatów kielichy
Z gasnącem słońcem promieńmi! krwawemi,
Brał Cię i prawie że podnosił z ziemi;
Jakbyś już wnętrznej męki potęgami
Stanęła wyżej śmierci - nad-cielesna!
Pół-boska!... Matko, o!
Matko Bolesna,
Módl się za nami...
*W istocie Swojej, od pierwszego tchnienia,
Z udziałem Łaski najzupełniej zgodna,
Jako latorośl ze złotem promienia
Uprzędzająca się swymi włóknami;
Panno Chwalebna, Wierna i Czcigodna,
Módl się za nami...
*Od rana prawdy stawszy się kołyską,
Gdy, męką Syna nad śmierć wyniesiona,
Wężowi głowę
ty potarłaś śliską.
Współ-wszechmoc bierzesz
tam, w niebo-niesiona,
I wciąż rozrzewniasz się nad planetami...
Można, Łaskawa i Błogosławiona,
Módl się za nami...
*Przy-czyno źródła-czynów, Objawienia
I odpoczynku Samej Wszechmocności,
Ty, co istocie, nie mającej cienia,
Zwierciadłem stałaś się -
Sprawiedliwości,
I odpromieniasz ją swymi gwiazdami, Módl się za nami...
*Z dokonań wszystkich najpełniejsze Twoje,
Owo istotnej Prawdy cało-lico,
Z którego jasne wciąż pryskają zdroje,
Odradzające wszech żywot wiosnami –
Wiosnami-cudu:
Mądrości stolico!Módl się za nami...
*Temu, co w sobie się rozpacza dwoi,
Rozdziera końca nie mającą winą:
Krzyż, jako jedno ukojenie stoi
I woła: - „równaj co z tymi gwoździami!...”
O! Ty więc, pewnej
Radości Przyczyno,
Módl się za nami...
*Zrazu w pokorze ścieląca się
sobą Pod zawołaniem z góry niewymownym,
Ty - co nieledwie zniknęłaś osobą,
Ale
Naczyniem stałaś się
Duchownym,
Gdy nam z naszymi ciasno próżnościami,
Módl się za nami...
*Więc Ty - co, żywą nosząc tajemnicę,
Ani już mogłaś zaprzątać się sobą,
Lecz jak kościoły nasze i kaplice
Na nowo własną niknęłaś osobą
We spodziewaniach o przyszłej godzinie
Czasu - co nie był, choć był nad czasami -
O! Ty - zaprawdę
Poważne Naczynie,
Módl się za nami...
*Duch każdy w Twoje prorokował łono,
Niby że chórem, co przez wieki płynie
W gwiazdami litą kopułę przestroną,
Rozścielającą się nad wszech-ludami -
O! Nabożeństwa Dziwnego Naczynie,
Módl się za nami...
*Tchnień najwonniejszych, najczystszych zapałów,
Tobie się stała całość jedno-słowna,
I pąk i górny kwiat wszech-ideałów,
Promieniejący jasnymi zorzami
W koronie cierni:
O! Różo Duchowna,
Módl się za nami...
*Z najczystszej kości przez rody królewskie
Wybudowana w strop jak Babel nowa,
Żeby sojusze powrócić niebieskie
I zespołecznić padół z otchłaniami;
O wieżo biała -
Wieżo Dawidowa,
Módl się za nami...
*Więc
Domie Złoty, więc
Arko Przymierza,
Niebieska Bramo, od której zawiasów
Czuwającego odjął Pan żołnierza
I wrócił dawnych uczestnictwo czasów,
Jako z pierwszymi bliski rodzicami...
Módl się za nami...
*Pomiędzy nocy pierzchającym cieniem
A różowemi jutrzni przebłyskami,
Między literą prawa a sumieniem,
Między Zakonu-snem a Objawieniem,
Zaranna Gwiazdo, o! módl się za nami...
*Stąd i cudowne
Chorych Uzdrowienie,
Ucieczka Grzesznych, bo winią się sami –
Stąd
Utrapionym zlane
Pocieszenie Przez nowy zakon czynów miłosiernych;
Stąd najdzielniejsze
Wspomożenie Wiernych,
Módl się za nami...
*Że Ten, co zstąpił do Swego podnóża
I z koron wybrał koronę cierniową,
W Tobie jednego miał Anioła Stróża,
Choć mógł zasłonić się ich tysiącami;
O! Prze-Anielska
Aniołów-Królowo,
Módl się za nami...
*Więc w
Patriarchów jaśniejąca kole,
Przyświecająca Proroków chórowi,
I z
Apostoły przy tym samym stole
Siedząca, gdzie się dziwili Mistrzowi –
- Więc współ-wydana na poszturch oprawców
Krwią spluskanymi trzciny i łokciami;
O!
Męczenników Pani i
Wyznawców,
Módl się za nami...
*- Od lilii polnej do tych ze skrzydłami
Białymi w niebie jaśniejących gości,
Królowo wszelkiej tworów Dziewiczości,
Módl się za nami...
*—- Od Patriarchów aż do Niewinności,
Co dziś z kolebek modli się rączkami,
Królowo Wszystkich Świętych i Świętości,
Módl się za nami...
*- Kraju, co, jako Syna Twego szata,
Porozrywany na wiatrach ulata,
Ludu, co rodzi się z łez wyczerpnięciem -
Co rozpoczyna mękę nie-mowlęciem,
A kona wieki i skonać nie może:
„Czemuś opuścił mię (wołając) Boże!”
Ludu, co świata rozrządzał połową
I nie ma grobu ze swymi orłami...
O! Matko dobra Ty,
Polska Królowo,
Módl się za nami...
- Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata,
Przepuść nam, Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata,
Wysłuchaj nas, Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata,
Zmiłuj się nad nami, Panie.
Chryste - usłysz nas - Chryste, wysłuchaj nas -
Kyrie-elejson,
Chryste-ele j son,
Kyrie-elejson.
Amen.