Od przeszłości ważniejszy jest każdy nowy dzień. To, co najwartościowsze, dzieje się zawsze na nowo.
Historyczne miejsca zwykle żyją dzięki legendom i kronikom. Jeśli cieszą się popularnością, to przede wszystkim ze względu na przeszłość. Co pewien czas odżywają, kiedy podczas wakacji na krótko przyjedzie taka czy inna grupa. Wskrzeszają je wspomnienia i opowieści
przewodników. Inaczej jest z miejscami, które - choć stare - tętnią własnym życiem. Tam od przeszłości ważniejszy jest każdy nowy dzień. To, co najwartościowsze, dzieje się zawsze na nowo.
Osobliwa normalność
Turystyczne przewodniki obfitują w najróżniejsze atrakcje i szczegółowe opisy niewyjaśnionych zagadek i tajemnic. Zdarza się, że w miejscach świętych można spotkać nie tylko cudowne przedmioty kultu, ale także dary wotywne, pozostawione tam przez królów i sławnych pątników, albo pamiątki z wizyty wielkich ludzi.
Przeor wspólnoty franciszkanów w Kalwarii Pacławskiej uśmiecha się na pytanie o osobliwości. - Tu jest Matka Boża i przychodzą pielgrzymi - mówi. To miejsce nie tylko nie traci na popularności, ale nawet każdego roku zyskuje nowych sympatyków. Oto największa osobliwość.
- Pielgrzymi nie pytają o skarbiec czy księgę cudów. Miejsce i jego specyficzny klimat zastępują nawet najciekawsze tajemnice i sensacje. Tutaj wyjątkowość nie jest reklamowym chwytem, widać ją na pierwszy rzut oka.
Na dziedzińcu przed kościołem nie ma ciszy. Gra głośna muzyka i - wbrew pozorom - nie są to kiczowate kawałki odtwarzane z dewocyjnych kaset, ani poważne religijne śpiewy. Przed główną fasadą kościoła ustawiono sprzęt nagłaśniający, który odtwarza utwory muzyki młodzieżowej. Nie widać zgorszenia, nawet na twarzach starszych pielgrzymów. - To zrozumiałe - mówi jedna z pątniczek - przecież młodzi mają swoje prawa.
Na trawniku siedzą grupami po kilkanaście osób. W rękach mają Pismo Święte. Dyskutują, dzielą się spostrzeżeniami albo słuchają swoich nauczycieli. Co roku przyjeżdżają tu klerycy, siostry zakonne, animatorzy i przede wszystkim młodzi uczestnicy Franciszkańskiego Spotkania Młodych. - My tylko wypożyczamy teren - tłumaczy brat Rafał. - Organizatorami są ojcowie z Krakowa.
- Nie wiem, dlaczego Kalwaria - mówi Ania spod Krakowa. Chyba ważny jest nie tylko program spotkań. Można go wszędzie realizować. Ludzie też są ci sami. Dla mnie liczy się jeszcze miejsce. Tutaj nie brakuje ciszy i czegoś, co trudno nazwać. To się po prostu czuje...
- W Kalwarii Pacławskiej nie ma straganów i namolnych handlarzy. Do wszystkich obiektów pasuje określenie „miejsce święte”. Pielgrzymi mówią, że inne miejsca też są święte, ale tam jest więcej ludzi, którzy tę świętość lekceważą.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Archidiecezja katowicka rozpoczyna obchody 100 lat istnienia.
Po pierwsze: dla chrześcijan drogą do uzdrowienia z przemocy jest oddanie steru Jezusowi. Ale...
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.