Hieronymus Bosch, Pokłon Trzech Króli, tryptyk, olej na desce, 1495–1500, Muzeum Prado, Madryt.
Środkowa część tryptyku wydaje się na pierwszy rzut oka bardzo tradycyjna: Trzej Królowie składają Jezusowi dary. Jeśli dobrze się przyjrzymy, scena ta kryje jednak zagadki, typowe dla twórczości Boscha.
Najbardziej tajemnicza jest dziwna, półnaga osoba z długą brodą, w egzotycznym nakryciu głowy, stojąca w drzwiach stajenki. Za nią widać zarysy demonicznych, złowrogich twarzy innych postaci.
Część uczonych uważa, że jest to portret Antychrysta. Inni twierdzą, że postać symbolizuje króla Heroda. Kolejni skłaniają się ku powiązaniu tej osoby z Balakiem, królem Moabu, który w Księdze Liczb namawiał proroka Balaama do potępienia Izraela. Skłonił też lud Izraela do oddawania czci bożkowi Baalowi i do nierządu. Miałaby o tym świadczyć rana osłonięta opatrunkiem na nodze tej osoby. Takie rany były typowe dla ludzi chorych na syfilis.
Spokój i powaga głównej sceny w typowy dla Boscha sposób kontrastuje z groteskowym zachowaniem pasterzy z prawej strony środkowej części tryptyku. Jeden z nich wszedł nawet na dach stajenki, by lepiej widzieć, co się dzieje. Inni wdrapują się na drzewo lub zaglądają przez dziury w ścianach. W tle natomiast dwa oddziały wojska szykują się do bitwy...
W obu bocznych skrzydłach artysta umieścił klęczące postacie fundatorów dzieła. Za nimi stoją święci patroni donatorów: św. Agnieszka i św. Piotr. Za patronami artysta umieścił herby fundatorów (nad jednym z nich znajduje się nawet herbowa dewiza: „Een voer al” (Jeden za wszystkich). Na podstawie tych herbów i dewizy uczeni ustalili, że fundatorzy pochodzili z rodzin Bronkhorst i Bosschuyse.
W XV w. portretowanie donatorów na obrazach było bardzo rozpowszechnione. Bosch wycofał ich do bocznych skrzydeł, by nie zakłócali kompozycji, ale ujednolicając pejzaż w tle wszystkich części tryptyku, sprawił, że donatorzy zdają się uczestniczyć w składaniu pokłonu Dzieciątku.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).