Dominikanin przestrzega przed postawą, w której duchowny kreuje siebie na alfę i omegę wszelkich spraw i kwestii. Taka postawa duszpasterzy spowoduje jego zdaniem pustoszenie kościołów.
Na rynku ukazała się niedawno książka o. Ludwika Wiśniewskiego, dominikanina, opozycjonisty, mieszkającego w lubelskim klasztorze. Podkreśla w niej, że nie tylko w Polsce „uczciwy katolik powinien być antyklerykałem. (…) Gdy duchowni próbują rozpychać się, rządzić, sterować władzą, wchodzić na nie swoje pola, zaczyna być niebezpiecznie”.
Dominikanin sprzeciwia się postawie, która prowadzi do utrwalania niedojrzałości i zależności osób świeckich. - Duchowny powie, gdzie jest zło, a gdzie jest dobro, duchowny objaśni, wyjaśni, nakieruje, bo świecki niczego nie wie. Duchowny zna prawdę, świecki jest ślepy. A kto duchownemu dał do tego prawo? - pisze w książce „Nigdy nie układaj się ze złem. Pięćdziesiąt lat zmagań o Kościół i Polskę” o. Wiśniewski.
Natomiast jeśli zwrócimy uwagę na liczne wypowiedzi różnych duchownych, okaże się, że antyklerykalizm nie jest niczym nadzwyczajnym. Jest raczej w opinii wielu konieczny do właściwego głoszenia Ewangelii.
Najkrócej rzecz ujmując klerykalizm jest postawą i dążeniem duchownych (choć dotyczy to również osób świeckich, deklarujących się jako religijne) do tego, by uzyskać znaczny wpływ na kwestie życia społecznego, politycznego, a także kulturalnego. By wreszcie ów wpływ przerodził się w podporządkowanie wszystkich tych sfer.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).