Rzadko się zdarza, by sami naukowcy uprzedzali bioetyków w refleksji nad moralnymi implikacjami swych działań. Tak jednak dzieje się dzisiaj, między innymi w kontekście badań nad ludzkim genomem. Sami badacze stawiają pytanie o granice i o możliwe konsekwencje – uważa ks. Tomasz Trafny z Papieskiej Rady ds. Kultury.
To właśnie ta dykasteria zorganizowała w Watykanie międzynarodową konferencję medyczną poświęconą najnowszym zdobyczom, a także perspektywom nauk medycznych.
Jak podkreśla ks. Trafny, we współczesnym świecie naukowym, zwłaszcza na najwyższym szczeblu, widać dziś pewną przemianę, wzrasta zainteresowanie kwestiami etycznymi. Dla Kościoła jest to okazja, by w rodzącej się dyskusji dzielić się chrześcijańską antropologią. Temu też służy trwająca w Watykanie konferencja.
- Naukowcy, którzy robią naukę na bardzo wysokim poziomie – powiedział Radiu Watykańskiemu ks. Trafny – są świadomi potencjału, który wnoszą nowe technologie, a zarazem zagrożeń, które mogą się w tej perspektywie rodzić. Oni najbardziej są otwarci na dyskusję, bo widzą, że nie można zredukować wszystkiego do strony technicznej. Z drugiej strony widzimy też, że dzisiaj katolicyzm nie jest w stanie oddziaływać na cały świat. Ludzie z innych kultur nie identyfikują się z naszymi wartościami. Dlatego trzeba ich zaprosić i z nimi dialogować, aby tę wrażliwość, którą my posiadamy i która jest dla nas ogromnie istotna w jakiś sposób komunikować. Użyję terminu medycznego: mamy ich zarazić naszą wrażliwością na sprawy godności ludzkiej, wartości życia ludzkiego, w taki sposób, aby w naszym działaniu, także działaniu badaczy, pojawił się mocny aspekt odpowiedzialności.
To nie jedyny dekret w sprawach przyszłych błogosławionych i świętych.
"Każdy z nas niech tak żyje, aby inni mogli rozpoznać w nas obecność Pana".
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.