Papież Franciszek w homilii podczas mszy Wigilii Paschalnej mówił, że nigdy nie można milczeć w obliczu niesprawiedliwości. Do milczenia uczniów Jezusa wobec jego męki porównał brak reakcji na cierpienie wielu ludzi w naszych czasach.
W homilii papież powiedział: "Odczuwamy ciężar milczenia w obliczu śmierci Pana; milczenia, w którym każdy z nas może się rozpoznać". "Oto godziny ucznia, któremu odjęło mowę w obliczu cierpienia spowodowanego śmiercią Jezusa" - dodał.
Franciszek podkreślił: "W obliczu niesprawiedliwości, która skazała Nauczyciela, uczniowie milczeli; w obliczu oszczerstw i fałszywych świadectw znoszonych przez Nauczyciela, uczniowie milczeli".
"W trudnych i bolesnych godzinach męki uczniowie doświadczali radykalnie swej niezdolności do podjęcia ryzyka i przemawiania na rzecz Nauczyciela; co więcej, zaparli się, ukryli, uciekli, milczeli" - mówił papież. Zauważył, że jest to postawa ucznia "odrętwiałego i sparaliżowanego", który nie wie, dokąd pójść w obliczu wielu bolesnych sytuacji, jakie go dręczą i osaczają.
Ta postawa, zaznaczył Franciszek, występuje też obecnie, gdy uważa się, że nie można nic zrobić, by przezwyciężyć wiele niesprawiedliwości, jakich doświadcza wiele osób.Jest to, wyjaśnił, nastawienie ucznia zdezorientowanego, pogrążonego w przytłaczającej rutynie, która "pozbawia go pamięci, ucisza nadzieję i przyzwyczaja go, by mówić +zawsze tak było+".
Słowa "Nie ma Go tu, bo zmartwychwstał" są najwspanialszą wieścią w dziejach - mówił papież. Wskazywał wiernym, że wszyscy są zaproszeni, by "śpiewać kantyk uwielbienia i entuzjazmu, radości i nadziei".
Świętowanie Wielkanocy - dodał papież - to zachęta do przełamania powtarzających się nawyków i do odnowy życia.
Papieską mszę w bazylice świętego Piotra poprzedził w jej przedsionku obrzęd poświęcenia ognia i przygotowania paschału.
Podczas najdłuższej mszy w roku liturgicznym papież udzielił sakramentów chrztu, pierwszej komunii i bierzmowania ośmiu osobom w wieku od 28 do 52 lat, pochodzącym z Włoch, Albanii, Peru, USA i Nigerii.
Był wśród nich 31-letni migrant z Nigerii John Ogah, który we wrześniu zeszłego roku stawił czoła napastnikowi uzbrojonemu w maczetę w czasie napadu na supermarket na przedmieściach Rzymu. Nigeryjczyk, który żebrał przed tym sklepem, rozbroił przestępcę i pojmał go. Ostatnio w uznaniu dla jego bohaterstwa przyznano mu prawo pobytu we Włoszech.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.