Kolonizacja kulturowa i ideologiczna nie toleruje różnic i ujednolica wszystko, doprowadzając do prześladowania także wierzących – stwierdził papież Franciszek podczas porannej Eucharystii w Domu Świętej Marty. W swojej homilii Ojciec Święty nawiązał do pierwszego czytania dzisiejszej liturgii (2 Mch 6,18-31), opisującego męstwo Eleazara.
Papież zauważył, że istnieją trzy główne rodzaje prześladowań: wyłącznie religijne, polityczno-religijne, jak na przykład wojna trzydziestoletnia czy noc św. Bartłomieja, i wreszcie prześladowanie czysto kulturowe, gdy przychodzi nowa kultura, która chce zniszczyć wszystko, co zastała: tradycję, historię czy religię. Ten ostatni rodzaj prześladowań dotyka Eleazara skazanego na śmierć za wierność Bogu.
Ojciec Święty przypomniał, że o dziejach tych prześladowań mówił już fragment czytany wczoraj (1 Mch 1,10-15.41-43.54-57.62-64), ukazujący koniunkturalizm części przywódców ludu, którzy widząc potęgę Antiocha Epifanesa, postanowili zawrzeć przymierze z narodami pogańskimi. Król dał im pełnomocnictwa do wprowadzania instytucji pogańskich. Papież zaznaczył, że chodzi o instytucje oczyszczające z „kultury, religii, prawa”. Wszystko ma być nowe, „nowoczesne”. „To prawdziwa kolonizacja ideologiczna, która chce narzucić ludowi Izraela zwyczaje pogańskie” – powiedział Franciszek, dodając, że wiąże się to z narzucaniem poprawności ideowo-politycznej, niedopuszczającej, by była swoboda dla wyłamujących się z jej dyktatury.
Jednocześnie w obronie prawdziwych tradycji ludu rodzi się opór, którego przykładem jest Eleazar, człowiek godny, cieszący się szacunkiem w społeczeństwie. O dziejach tych męczenników, stawiających czoła prześladowaniu zrodzonemu z kolonizacji ideologicznej, mówi właśnie Księga Machabejska.
Papież zwrócił uwagę na słowa kluczowe, określające Antiocha Epifanesa mianem „korzeń wszelkiego grzechu”, wprowadzającego przemocą nowe pogańskie zwyczaje. Przypomniał, że podobną mentalnością kierowały się ludobójstwa XX wieku, narzucające siłą jednorodność, niepozostawiające miejsca na wiarę. W obliczu tego przewrotnego korzenia Eleazar sam staje się korzeniem dającym życie. Myśli o młodych i pragnie im dać szlachetny przykład. „Oddaje życie ze względu na umiłowanie Boga i prawa, stając się korzeniem dla przyszłości” – podkreślił Ojciec Święty.
Franciszek zauważył, że Antioch Epifanes wprowadzał pewną nowość. Ale nie wszystkie nowości są złe. Wystarczy pomyśleć o nowości Ewangelii. Trzeba zatem umieć odróżniać. „Trzeba rozpoznać nowości. Czy ta nowość jest od Pana, pochodzi od Ducha Świętego, pochodzi z Bożego korzenia, czy też z korzenia wrogiego, przewrotnego” – stwierdził papież. W tym kontekście wskazał na zło liberalizacji aborcji.
„Kolonizacje ideologiczne i kulturowe patrzą tylko na teraźniejszość, negują przeszłość i nie patrzą w przyszłość. Żyją w danej chwili, ale nie w czasie i dlatego niczego nie mogą nam obiecywać. Postawą czynienia wszystkich równymi i zamazywaniem tego, co różne, popełniają straszliwy grzech bluźnierstwa przeciwko Bogu Stwórcy. Za każdym razem, kiedy przybywa kolonizacja kulturowa i ideologiczna, popełniany jest grzech przeciwko Bogu Stwórcy, ponieważ dąży się do zmiany stworzenia takiego, jakim On je uczynił. A przeciw temu, co tyle razy miało miejsce w dziejach, jest tylko jeden lek: świadectwo, to znaczy męczeństwo” – powiedział papież.
Ojciec Święty podkreślił, że Eleazar daje młodym świadectwo, które będzie obietnicą owocności. „Niech jego przykład pomoże nam w chwilach zamieszania w obliczu proponowanej nam kolonizacji kulturowej i duchowej” – zakończył swoją homilię Franciszek.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.