Szymon Polański w wielu miejscach na świecie był współzałożycielem filii Szkoły Maryi. Na Ukrainie dostał od nieba pomocnika. – Wala jako pierwsza zrobiła mi herbatę i po kilku latach została moją żoną – śmieje się nowotarżanin.
Szymon z Walą i dziećmi (7-letnim Dawidem, 5-letnią Paulinką i 2,5-rocznym Nikodemem) mieszkają w stolicy Podhala. Wiodą spokojne życie, ale poza pracą zawodową i obowiązkami rodzinnymi ich czas wypełniony jest zajęciami w Szkole Życia Chrześcijańskiego i Ewangelizacji Maryi z Nazaretu, Matki Kościoła, w skrócie nazywanej Szkołą Maryi lub Szkołą Życia.
– To formacyjna propozycja dla osób indywidualnych oraz wspólnot. Czerpiemy z różnych duchowych doświadczeń Kościoła, m.in. z Ruchu Światło–Życie, Odnowy Charyzmatycznej, św. Franciszka, 12 kroków AA – opowiada Szymek, który kilkanaście lat temu był także jednym ze współzałożycieli wspólnoty Dziewiczy Orszak Baranka (wyrosłej z oazowej diakonii modlitwy i diakonii muzycznej). To właśnie Dziewiczy Orszak Baranka przy parafii św. Katarzyny w stolicy Podhala wziął pod swoje skrzydła krakowsko-nowotarską filię Szkoły Maryi.
Nad Oceanem Atlantyckim
Szkoła została założona przez kapucyna br. Piotra Kurkiewicza w 1998 roku na Ukrainie i jest dziełem Krakowskiej Prowincji Zakonu Braci Mniejszych Kapucynów. Od sierpnia tego roku dyrektorem szkoły jest br. Zbigniew Sawczuk. Założyciel wciąż pełni posługę, prowadzi sesje i przygotowuje materiały. – Działanie szkoły oparte jest na filiach w różnych miastach i krajach, które organizują cztery sesje w ciągu roku: trzy weekendowe (jesień, zima, wiosna) oraz jedną 10-dniową latem – wyjaśnia Wala.
Dla filii krakowsko-nowotarskiej sesja jesienna odbyła się w miniony weekend w Tenczynie. Spotkania często odbywają się m.in. w Skomielnej Czarnej. – Można do nas dołączyć w każdej chwili – mówi Wala. – Chcemy być uczniami Jezusa, rozmawiamy o małżeństwie, rodzinie, pieniądzach – dodaje.
– Szkoła przynosi nam doświadczenie żywego i dynamicznego Kościoła. Pozwala na poznanie specyfiki poszczególnych krajów i kontakt z ludźmi tam mieszkającymi. I wcale nie jest tak źle ze sprawami ducha, jakby się mogło wydawać. Bóg działa. Naprawdę! – cieszy się małżeństwo, które ewangelizuje także za granicą.
– Wielkim doświadczeniem była dla nas organizacja szkoły w Stanach Zjednoczonych, w Nowym Jorku i Chicago. Jak policzyłem, jest to trzecie miejsce na świecie, w którym spędziłem najwięcej czasu w dotychczasowym życiu. Przebywałem tam także w sprawach zawodowych. To jest niesamowite, jak ludzie potrzebują po prostu rozmowy, wspólnej modlitwy. Nic takiego nadzwyczajnego, to takie oczywiste – opowiada Szymon.
– Na zajęcia Szkoły Maryi ludzie potrafią przyjechać z dalekich zakątków miasta, uczestniczyć w zajęciach, a potem wracać dwie godziny metrem i niemal od razu rozpocząć pracę. Ustawiają się w kolejkach, aby z nami porozmawiać, po prostu pomodlić się. Bo często są to emigranci, a ich sytuacje są bardzo zagmatwane – zaznacza Wala. – Zawsze przekonujemy się i mamy niezbite dowody na to, że świat – mimo swojego zakręcenia – potrzebuje modlitwy, a Bóg nas wysłuchuje. Choć wiadomo, że nie od razu – dodaje.
Najważniejsza filia
Szkoła Maryi nieustannie się rozwija. Właśnie powstaje nowa filia w Holandii. – Na pierwsze spotkanie przyszło kilkanaście osób, niemal każda innej narodowości. Był nawet reprezentant Australii. Poczułem się jak na takim mikro-ŚDM. A Pan Bóg będzie nas teraz częstował serami – śmieje się Szymon i zaprasza do degustacji przywiezionych z Holandii smakołyków. Owoców działania szkoły jest więcej niż tylko indywidualna formacja i przygotowanie do służby w parafii. To dzieła, których celem jest docieranie z Ewangelią i pomocą do każdego człowieka. Na Litwie i Ukrainie działają centra rehabilitacji dla osób uzależnionych, byłych więźniów itp. Rehabilitacja w centrum polega na życiu wspólnotowym: pracy, modlitwie i służeniu sobie nawzajem. W Polsce zaś odbywają się regularne koncerty uwielbienia, uliczne przedstawienia teatralne i ewangelizacyjne, zajęcia dla dzieci.
– Najważniejszą filią Szkoły Maryi jest nasza rodzinka. I tu już staramy się uchwycić kurczowo Pana Boga, aby mocniej się kochać, częściej wybaczać. W rodzinie o to trudniej niż we wspólnocie. Szukamy zawsze w słowie Bożym jakiegoś światła. I za to, że go ciągle znajdujemy, chwała Panu! – mówią Szymon i Wala.
Więcej szczegółów o Szkole Maryi można znaleźć na stronach: maryschool.org/pl/krakow, facebook.com/szkolazyciakrakow.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).