A może w końcu czas odrzucić pomysł z czasów Gierka i znieść wolne soboty?
Tak, posłowie widać bardzo kochają pracę. Po zmianach w projekcie obywatelskim dotyczącym zakazu handlu w niedzielę trudno o inną refleksję. Trzeba jednak uściślić: posłowie kochają, kiedy w soboty i niedziele pracują inni. Sami... No, może i czasem popracują. Jak mają na to ochotę. W każdym razie ich biura poselskie – a sprawdziłem kilkanaście – są w niedziele nieczynne. W soboty zresztą też. A co tam, poseł i jego ludzie mają prawo jak człowiek odpoczywać, czyż nie?
Gorzki śmiech wywołują u mnie argumenty kochających niedzielny handel, którzy mówią o tym, że w pozostałe dni tygodnia nie maja na zakupy czasu. W sobotę też? Nie da się tak zorganizować sobie czasu, żeby móc w tygodniu wieczorem czy sobotę kupić co potrzebne? Pic na wodę i fotomontaż. To wymówka. Po prostu się nie chce. Żeby więc spełnić zachcianki Jaśnie Państwa Klientów, a przy okazji zapewnić godziwy zysk Państwu Właścicielom (oczywiście niekoniecznie małych sklepów z galerii handlowych, ale właścicieli tychże galerii – bo nieraz warunkiem wynajęcia tam powierzchni jest obowiązek handlowania w niedzielę), robole muszą pracować. No pewnie, za darmo przecież nie pracują, nie?
Myślę, że posłowie powinni pójść na przeciw owej miłości do pracy i zarządzić, by wszyscy mogli w weekendy pracować. A przynajmniej już w soboty, żeby się Kościół tych niedziel nie czepiał. Zwróciłbym zwłaszcza uwagę na owe dni, w których sprzedawcy mają wolne. Jeśli mogą być czynne świątynie ku czci bożka konsumpcji, to czemu nie inne? Ileż dobra by mogło z tego wyniknąć?
Ot, owe poselskie biura. Jako człowiek pracujący od – do, a nawet i dłużej nie mam w tygodniu czasu, żeby się tam wybrać. Zwłaszcza że godziny ich otwarcia to jak tych mniej prestiżowych sklepów u mnie na wsi – do 16 czy
Albo takie urzędy. Kto to widział, żeby w weekend niczego nie dało się załatwić? Czemu muszę albo brać urlop albo zwalniać się z pracy? Proszę tylko pomyśleć ile więcej papierów można by wyprodukować, gdyby zamiast się byczyć urzędnicy przychodzili w weekendy do pracy? Może skróciłoby to kolejki tam, gdzie na decyzje trzeba czekać do ostatniego przewidzianego prawem dnia albo i parę dni dłużej, bo Jaśnie Pan Urzędnik się nie wyrobił? Ten pomysł niewątpliwie wsparłby też kult bożka biurokracji. Tymczasem nasi posłowie sztucznie ograniczają rozwój tego kultu. To bezczelny zamach na wolność religijną!
Podobnie jest w bankach. Od piątkowego popołudnia to nawet przelewu nie da się zrobić. Wiem, bo już się moim znajomym zdarzało, że choć pieniądze teoretycznie na koncie mieć powinni, mogli z nich skorzystać dopiero po dniach wolnych. A może ktoś chciałby coś większego w sobotę czy niedzielę kupić? Dlaczego się nie da? W tych instytucjach „klient nasz pan” nie działa? Tu klient to... Nie, nie dokończę. Każdy wie, kim właściwie jest dla instytucji banków. Widać to choćby po różnicy między oprocentowaniem oszczędności, kredytów i poziomem inflacji.
Ale widać tak to już jest, że o równym traktowaniu wszystkich obywateli nawet w demokracji nie może być mowy. Ta starożytna w pełni popierała instytucję niewolnictwa. Co się dziwić, że i w dzisiejszej są równi i równiejsi? A wystarczyłoby chcąc wszystkich traktować tak samo zamiast ideologów słuchać Boga. On swego czasu, nakazując Izraelowi czcić szabat powiedział:
Dzień zaś siódmy jest szabatem ku czci Pana, Boga twego. Nie możesz przeto w dniu tym wykonywać żadnej pracy ani ty sam, ani syn twój, ani twoja córka, ani twój niewolnik, ani twoja niewolnica, ani twoje bydło, ani cudzoziemiec, który mieszka pośród twych bram (Wj 20,10).
Mówią, że religia taka zacofana. A tu proszę: już trzy tysiące lat temu lepiej dbała o prawa ludzi (i zwierząt) niż pełna frazesów liberalna demokracja XXI wieku.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Archidiecezja katowicka rozpoczyna obchody 100 lat istnienia.
Po pierwsze: dla chrześcijan drogą do uzdrowienia z przemocy jest oddanie steru Jezusowi. Ale...
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.