W Chinach zmarło dwóch biskupów uznawanych przez Stolicę Apostolską, którzy długie lata spędzili więzieni w obozach pracy przymusowej.
Zmarły 13 sierpnia w wieku 92 lat abp Silvestro Li Jiantang kierował archidiecezją Taiyuan, zaś zmarły 14 sierpnia 86-letni bp Paolo Xie Tingzhe był podziemnym prefektem apostolskim Xinjiang-Urumqi.
Abp Li przyjął święcenia kapłańskie w 1956 r. W latach 1966-80 przetrzymywano go w obozie pracy przymusowej. Po uwolnieniu powrócił do pracy duszpasterskiej. W 1994 r. został ordynariuszem diecezji Taiyuan, liczącej około 80 tys. wiernych. Założył niższe seminarium diecezjalne i klasztor Matki Bożej Bolesnej. Był też rektorem seminarium duchownego prowincji Shanxi (2000-2001), zamkniętego przez lokalne władze w 2013 r. W tym samym roku przeszedł na emeryturę jako ordynariusz.
Z kolei bp Xie Tingzhe pod koniec lat 50. XX w. został aresztowany, gdy był klerykiem seminarium duchownego, gdyż odmówił wstąpienia do prorządowego Patriotycznego Stowarzyszenia Katolików Chińskich. W latach 1961-80 przebywał w obozie pracy przymusowej. Po uwolnieniu przyjął święcenia kapłańskie i postanowił podjąć pracę duszpasterską tam, gdzie był więziony - Xinjiangu. W 1991 r. został potajemnie wyświęcony na biskupa jako prefekt apostolski Xinjiang-Urumqi. Około 9 tys. tamtejszych wiernych żyje w wśród muzułmańskiej większości. Władze chińskie nigdy go nie uznały za biskupa i traktowały jak zwykłego księdza. Podczas podróży zagranicznej w 1994 r. udało mu się spotkać ze św. Janem Pawłem II. Był bardzo aktywny w głoszeniu Ewangelii za pośrednictwem internetu. Uczył też łacińskich pieśni.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.