Kościół katolicki na Białorusi przeżywa swe narodowe rekolekcje z Matką Bożą Fatimską.
W stulecie objawień po wszystkich parafiach peregrynuje figura Maryi. Jak zapewnia arcybiskup Mińska, wszędzie widać duże poruszenie. Białorusini zdają sobie sprawę, że mają szczególne miejsce w Sercu Niepokalanej. Przed stu laty kraj ten należał bowiem do Rosji, o której wspominała Maryja w swych objawieniach w Fatimie. Teraz ludzie przypominają sobie Jej przesłanie i dostrzegają jego aktualność – mówi abp Tadeusz Kondrusiewicz.
„To już nie pierwsza peregrynacja. Bardzo dobrze pamiętam 1996, 1997 rok, kiedy wzięliśmy z Polski figurę i przenieśliśmy ją na Plac Czerwony. W Petersburgu poszliśmy do krążownika „Aurora”, z którego wystrzelono na znak, aby rozpocząć rewolucję bolszewicką. Widać było, że na te nabożeństwa przychodziło także wiele osób prawosławnych. I naprawdę na ustach wszystkich to było. W ubiegłym roku, na początku października razem z pielgrzymami pojechałem do Fatimy, nabyliśmy figurę Matki Bożej i tam w kaplicy objawień została ona poświęcona, aby mieć łączność z tym miejscem. Została przywieziona do Mińska i ta figura peregrynuje po wszystkich naszych parafiach. Widać bardzo wyraźnie, jak ludzie to przyjmują i przeżywają. Kult Matki Bożej Fatimskiej był zawsze dobrze znany na Białorusi, a teraz widać, że jeszcze się wzmacnia. Wszędzie bardzo dużo ludzi. Staje się to takimi narodowymi rekolekcjami i z tego bardzo się cieszymy” – powiedział abp Kondrusiewicz.
Abp Kondrusiewicz wspomina, że rozwojem chrześcijaństwa w Rosji i wszystkich krajach byłego Związku Radzieckiego zawsze interesowała się Siostra Łucja. Podczas jednego ze spotkań przekazała mu figurkę Matki Bożej Fatimskiej dla ówczesnego patriarchy moskiewskiego Aleksego, który zawszą trzymał ją u siebie.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.