„Tam kościół jest wszystkim – jest kuchnią, jest szpitalem, jest poradnią, miejscem, gdzie przychodzimy się modlić, ale też i wypłakać...”.
Odwołała się do obrazu Kościoła, który ukazał św. Paweł. – Jeśli jeden z członków ciała cierpi, cierpi całe ciało. Musimy o tym pamiętać. To nasze doświadczenie, cierpienie całego Kościoła, jego wpatrywanie się w sytuację w Syrii – mówiła s. Annie. – Czy wierzę w Opatrzność? Tak. Czy wierzę w cuda? Tak, bo doświadczam ich codzienne, tych małych, jak i tych dużych – dodała. Kilka lat temu wraz ze siostrami zdecydowały, że muszą pozostać w Aleppo.
Pod opieką s. Annie znajduje się 750 rodzin. – Bez pomocy, którą otrzymujemy, nie przeżylibyśmy – stwierdziła. – Jesteśmy powołani do tego, by nieść nadzieję, miłość i wiarę. Możecie sobie wyobrazić ludzi, którzy stracili wszystko. Dzięki waszej pomocy oni wiedzą, że nie są sami. My tam żyjemy i wiemy dokładnie, co się dzieje.
Wspomagamy 22 tys. rodzin
ks. Waldemar Cisło, dyrektor Sekcji Polskiej Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie – Archidiecezja warmińska jako jedna z pierwszych wsparła projekt humanitarny. Szczodrość naszych rodaków nieco nas zaskoczyła. Dość szybko w ramach akcji „Mleko dla Aleppo” zebraliśmy 863 tys. zł. Chciałbym podziękować ks. abp. Józefowi Górzyńskiemu za poparcie akcji pana wojewody Artura Chojeckiego, który włączył się w naszą inicjatywę. To piękne, że kiedy widzimy ludzi cierpiących, pomagamy im wspólnie. W samym Aleppo wspomagamy 22 tys. rodzin. Spośród tej liczby 9,5 tys. to rodziny chrześcijańskie różnych obrządków. Koszt takiej pomocy, żeby rodzina mogła przetrwać miesiąc, to 50 euro
Siostra Annie koordynuje pracę grupy wolontariuszy, którzy zajmują się 750 rodzinami poprzez paczki żywnościowe, pomoc Rodzina Rodzinie. Kolejny projekt, który finansujemy, to odbudowa ponad 800 mieszkań. Koszt ich remontu wynosi od 1 tys. do 2 tys. euro. Są więc szanse, że za cenę dużo niższą niż transport osoby na pontonie do Europy możemy sprawić, że rodzina zostanie na miejscu. Wspieramy ponad 300 studentów. Mamy tzw. małą pomoc. Księża w parafiach młodym małżeństwom przekazują pieniądze, żeby mogły one z nadzieją wystartować w nowe życie. Uruchamiamy piekarnie, małe sklepy, ciastkarnie, by ludzie mieli pracę.
Tam kościół jest wszystkim, jest kuchnią, jest szpitalem, jest poradnią, miejscem, gdzie przychodzimy się modlić, ale też i wypłakać. Jest tak dzięki temu, że zdecydowana większość sióstr zakonnych i kapłanów zdecydowała się pozostać z ludźmi. To wielkie zadanie Kościoła, pomoc ludziom bez względu na wyznanie. Gdyby nie Kościół, wiele ludzi zmarłoby z głodu. Kościół podczas oblężenia Aleppo wydawał tysiące posiłków.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).