Jeżeli tworzycie wspólnotę katolicką i brakuje wam pomysłu na pracę z dziećmi, a nie boicie się nowych wyzwań – koniecznie się z nimi skontaktujcie.
Idea zrodziła się we wrocławskiej wspólnocie Dom Boży. Dzisiaj owocuje w wielu zakątkach Polski, m.in. na Śląsku (Gliwice, Świerklaniec) czy w Białymstoku. W całej Polsce jest ich około 400, a na sztandarach niosą swoją Złotą Zasadę Ewangeliczną – „Wszystko więc, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie” (Mt 7, 12).
W jednym charyzmacie
– Pragniemy, aby nasze dzieci były wychowywane w duchowości, w jakiej sami, jako ich rodzice, wzrastamy, tak by mogły przejąć i prowadzić dalej wspólnoty, które tworzymy. Dążymy do tego, by wychować młode pokolenie liderów chrześcijańskich, zanurzonych w miłości Boga – tłumaczy Paweł Chwiłkowski, komendant główny Skautów Króla. Założenie inicjatywy jest więc bardzo oryginalne: formacja dzieci w duchu wspólnoty, która zdecyduje się wprowadzić Skautów Króla do siebie. Chodzi o przekazywanie dzieciom charyzmatu i konkretnej duchowości rodziców.
– Zależy nam na jedności w modlitwie rodzin. Jeżeli dziecko działa, formuje się w innej organizacji, wspólnocie katolickiej, ma inną duchowość. Nasze założenie to wspólne wzrastanie religijne rodziców i dzieci – wyjaśnia P. Chwiłkowski.
Zanim jednak Skauci Króla powstali, wrocławscy rodzice z wielkim zaangażowaniem szukali dla swoich pociech miejsca w Kościele, ponieważ na ich spotkaniach dzieci wykazywały pewną niecierpliwość. – Zaczęły się nudzić, nie chciały się modlić. Wtedy zapaliła nam się czerwona lampka – wspomina komendant. W końcu dorośli stwierdzili, że trzeba stworzyć nową formułę, która obejmie formację dzieci i przy tym zapewni ciągłość wspólnocie.
Trzy jasne cele
Inspiracji dostarczyła wrocławianom międzynarodowa ekumeniczna organizacja skautowa Royal Rangers, która pracuje z dziećmi i młodzieżą. – Zaczęliśmy przyglądać się ich pracy i metodom. Stwierdziliśmy, że chcemy robić coś takiego w swojej wspólnocie, ale na gruncie stricte katolickim. Rangersi zgodzili się, byśmy wykorzystali ich schematy, i w lutym 2015 r. spotkaliśmy się w grupie założycielskiej, ustalając nazwę Skauci Króla – opowiada P. Chwiłkowski. Szybko utworzono struktury, znak, określono misję. Przy kształtowaniu się organizacji pomógł bp Andrzej Siemieniewski, który spoglądał krytycznym okiem i doradzał. 21 maja 2015 r. skauci otrzymali dekret od abp. Józefa Kupnego, który tym samym oficjalnie powołał do życia Prywatne Katolickie Stowarzyszenie Wiernych Skauci Króla.
Szczepy można otwierać przy wspólnotach katolickich, w niektórych wypadkach również przy małych parafiach. Instruktorami muszą być zaangażowani członkowie dorosłej wspólnoty, nie przygodne osoby z zewnątrz. Skauci stawiają sobie trzy cele nadrzędne: przyprowadzić młodych ludzi do Chrystusa; nauczyć ich trwania z Nim w bliskiej relacji oraz przygotowywać ich do służby dla Boga pod przywództwem Chrystusa.
Wychowanie kompleksowe
– Do Skautów Króla należą osoby w wieku od 5. do 21. roku życia. Później mogą zostać instruktorami lub przechodzą do normalnych grup we wspólnocie. Co ważne, zapraszamy do naszego skautowego ruchu każde dziecko. Nie tylko takie, które ma rodzica w jakiejś wspólnocie – podkreśla Paweł Chwiłkowski. Chodzi o element ewangelizacji. Dotarcie do dorosłych przez dzieci. – Nasz pierwszy obóz letni liczył 60 osób, drugi już 120, a teraz, zimowy, 150. Byliśmy na służbie podczas Światowych Dni Młodzieży w Krakowie – opowiada komendant główny.
W Skautach Króla dzieci objęte są formacją w czterech aspektach: duchowym, fizycznym, intelektualnym i społecznym. Kształtują praktyczne umiejętności i charakter. Formacja zawiera w sobie elementy harcerstwa. Dzieci noszą mundury, składają przyrzeczenie, jeżdżą na obozy i biwaki. Mają swoje prawo, które mówi, że Skaut Króla jest duchowy (modli się, czyta Biblię, głosi Ewangelię), gotowy do działania, czysty (w sercu, w mowie, na ciele), uczciwy, dzielny, wierny, uczynny i posłuszny Bogu, rodzicom oraz liderom.
Metoda formacji dziecięcej zakiełkowała poza Wrocławiem. Iskra, która wyszła ze stolicy Dolnego Śląska, rozpala teraz ogniska w innych zakątkach kraju. Może spotkasz ich w swojej parafii, a może dopiero potrzebujesz czegoś takiego w swojej wspólnocie?
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).