– Ta grupa jest po to, żeby o ważnych rzeczach móc porozmawiać tak, jak rozmawiają mężczyźni – przekonuje Stefan Mitas z Inicjatywy Missio.
Praca od podstaw, czyli w parafii
Grzegorz Strojny, przedsiębiorca z Gliwic, razem z żoną należy do Wspólnoty „Moje w niej upodobanie” w parafii na Sikorniku. Jednak widzi potrzebę oddzielnych spotkań tylko w męskim gronie. – Mężczyzna czasem nie będzie w stanie podzielić się czymś z żoną w taki sposób, jak zrobi to z innym mężczyzną. Kiedy wysłucha się świadectwa brata o tym, jak wyszedł z konkretnych problemów, to daje siłę, pokazuje, jak pokonać trudności – zauważa. Jednocześnie zaznacza, że te męskie spotkania czy wyjazdy nie mogą się odbywać kosztem rodziny. Kiedy dostał mejla z informacją o Jubileuszu Miłosierdzia dla Mężczyzn w Centrum Jana Pawła II w Krakowie, najpierw przesłał go żonie – zanim podjął decyzję, że tam pojedzie. – To wszystko powinno odbywać się w wolności, ale nie może być tak, że tu jakiś wyjazd, tam akcja dobroczynna, a w domu od tygodnia cieknie kran. Wszystko trzeba wypośrodkować – dodaje.
Mężczyźni na spotkaniu w Krakowie mieli okazję posłuchać wystąpień bp. Grzegorza Rysia, Ulfa Ekmana, szwedzkiego teologa i misjonarza, oraz Charlesa Whiteheada, który prowadzi męską wspólnotę „Harvesters”, a przez lata był odpowiedzialny za Odnowę Charyzmatyczną na świecie. – Bardzo poruszyło mnie to, co mówił Charles Whitehead. Jego prosty przekaz poparty świadectwem – mówi Grzegorz Strojny. Po spotkaniu szukał jeszcze innych jego wypowiedzi na temat męskich wspólnot. – Podkreśla, jak ważna jest praca od podstaw. To, że mężczyźni powinni zaangażować się w parafii, żeby mogli odnaleźć swoje miejsce w Kościele i miejsce swojej codziennej aktywności. Wielu nie chce dziś brać odpowiedzialności za rodzinę, parafię, pracę, swoje otoczenie… Chodzi o to, żeby działali razem, zaczynając od środowiska parafialnego. To jest droga do tego, żeby Kościół nam nie wymarł. Podoba mi się, jak w parafiach bierzemy odpowiedzialność na przykład za przygotowanie do bierzmowania. Po ostatnim roku kilku chłopaków z grup bierzmowańców zawitało w naszej wspólnocie.
Męskie głosy w kościele
Wspomina Mszę św. na zakończenie spotkania w Krakowie. – Wychodzi procesja, jest śpiew – i to jest śpiew samych facetów! To niecodzienne w kościele, chyba że to seminarium albo chór męski śpiewa chorał gregoriański czy akatyst. Taki widok daje niesamowitego powera. Tylu facetów potrafiło się zgromadzić w tym jednym miejscu, to robi wrażenie – wspomina. Chciałby też, żeby mężczyźni nie wstydzili się wiary w swoim środowisku. W firmie, którą prowadzi, jedynym, który wyraźnie sprzeciwił się przeklinaniu w jego obecności, był świadek Jehowy. – Właśnie chodzi o takie proste świadectwo – dodaje Stefan Mitas.
– O to, żeby mężczyzna miał świadomość, że to on powinien w domu animować modlitwę przed jedzeniem, modlitwę wieczorną, spotkanie ze słowem Bożym; razem z żoną kształtować świętowanie niedzieli jako dnia Pańskiego. To on powinien powiedzieć: „Tego dnia nie robimy zakupów”. Być mężczyzną z prawdziwego zdarzenia, który jest Bożym wojownikiem. Chodzi też o to, żeby byli dla siebie po prostu przyjaciółmi. – Żebyśmy mogli na siebie liczyć, kiedy potrzebujemy pożyczyć samochód, pieniądze czy pomocy w pomalowaniu mieszkania. Dlaczego mam wtedy zwracać się do kolegi z pracy, a nie z grupy? – pyta.
Grzegorz Strojny mieszka na terenie parafii św. Antoniego w Gliwicach na Wójtowej Wsi. – Kiedyś kolega powiedział: „raz na dwa miesiące idziemy dookoła parafii i omadlamy ją”. Ostatnio szło nas ośmiu facetów. Przez pola, zrobiliśmy może z 10 kilometrów. Wracaliśmy już ulicami. Ludzie nam się przyglądali, jak szliśmy i na głos odmawialiśmy Różaniec – wspomina.
Dalej planują organizować co dwa miesiące duże spotkania dla mężczyzn ze specjalnymi gośćmi. Zapraszają też do męskiej grupy, która spotyka się w Centrum Jana Pawła II Gliwicach co dwa tygodnie. Informację można znaleźć na stronie internetowej Inicjatywy Missio.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.