Są wśród nich śliczne, młode dziewczyny. Cały ich dobytek to łóżko i stojąca obok mała szafka we wspólnej sali. Siostry Misjonarki Miłości są w górnośląskiej aglomeracji od trzech dekad.
One służą, a nie jedzą
W Katowicach posługuje 9 sióstr misjonarek plus postulantki z całego świata. Co pół roku przyjeżdżają kolejne. Teraz we wspólnocie są Europejki, Egipcjanka, Libanka. Siostry szukają wśród bezdomnych ludzi, którzy chcą podnieść się ze swojego bagna. Zachęcają: „Przyjdźcie na koronkę”. – Ale muszą być trzeźwi. Oni sami z tego się cieszą, że dali radę, że nie są pijani – mówi brat Zbigniew Kołodziejczyk, kapucyn, współpracownik sióstr w opiece nad biednymi. – Przychodzą do kaplicy na Krasińskiego trochę jak synowie marnotrawni. Ale też idą po tę miłość, którą siostry dają. Dla nich to jest taki powrót do mamy – ocenia.
Brat Zbigniew w dzień kanonizacji Matki Teresy spotkał w ich domu dawnego bezdomnego, biednego alkoholika, który dzięki siostrom podniósł się z dna. Dziś nie pije alkoholu w ogóle. – Był ze swoją żoną. Pan Bóg poukładał mu życie. Takich jest wielu – mówi.
Siostry żyją niezwykle skromnie i... radośnie. Śpią we wspólnej sali, każda ma tylko łóżko i małą, stojącą szafkę. Wstają o czwartej rano i mnóstwo pracują dla swoich biednych. Jeden z księży, który odprawia Msze św. w ich kaplicy, powiedział kiedyś ich przełożonej: „Siostro, ja bym tu umarł po dwóch dniach”. – Ona tak popatrzyła na mnie i mówi: „No, prawdopodobnie tak” – śmieje się.
Wielu podopiecznych nie docenia ich wysiłku, ale one nie zwracają na to uwagi. Nie poszły za Panem dla ludzkiej wdzięczności. W dzień kanonizacji Matki Teresy zostały na miejscu, żeby przeżyć uroczystość ze swoimi biednymi. Rozciągnęły ekran, była transmisja. – Kiedy tylko Msza się skończyła, one wzięły się za przygotowywanie posiłku. Był obiad z deserami, nawet lody, bo Matka Teresa bardzo je lubiła. Ale one z nami nie jadły, bo one służą, a nie jedzą. Nawet w święto ich Matki – mówi brat Zbigniew.
Dodaje, że siostry jedzą później, gdzieś w kuchni. – Działają w sposób ewangeliczny: jeśli chcesz urządzić przyjęcie, zaproś ubogich, którzy nie będą mogli ci wrócić – komentuje.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
„Trzeba doceniać to, co robią i dawać im narzędzia do dalszego dążenia naprzód” .
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).