W diecezjalnych centrach ŚDM wszystko gotowe. Wolontariusze w miejscach spotkań z listami gości z zagranicy i rodzin, które ich przyjmą. Powitanie, zapoznanie i z bagażami do polskich domów.
Ale było i tak, że gospodarze nie czekali na gości u siebie. Z Kozienic na granicę polsko-ukraińską pojechał autobus. Ks. Tomasz Pastuszka cieszy się, że gości zabierał wprost z przejścia w Medyce.
Przed radomską katedrą na pielgrzymów z Palestyny czekała grupa wolontariuszy z flagami ŚDM i wielkim transparentem. Bus z pielgrzymami przyjechał kilkanaście minut przed południem. To grekokatolicy ze swoim duszpasterzem ks. Mamdouhem Nasserem. - Przyjechaliśmy na Światowe Dni Młodzieży, żeby zjednoczyć się z ludźmi tej samej wiary, ale w innych językach. Przypomina nam to dzień Zesłania Ducha Świętego. Tam wszyscy uczniowie posługiwali się różnymi językami, a wyznawali tę samą wiarę. To samo jest na Światowych Dniach Młodzieży - powiedział ksiądz. Goście z ojczyzny Chrystusa rozpoczęli pobyt w Radomiu od obiadu na plebanii. Zaprosił ich ks. Krzysztof Ćwiek, proboszcz parafii katedralnej.
W Zwoleniu małe opóźnienie. Pielgrzymów z Włoch zatrzymał korek pod Kielcami. Ot, roboty drogowe. - Wróćcie do domów, a gdy otrzymam informację, że goście są blisko, uderzymy w dzwony - mówi ks. Bernard Kasprzycki, proboszcz zwoleńskiej parafii Podwyższenia Krzyża Świętego. Wspomina też przygotowania: - Od wielu miesięcy Zwoleń - miasto, gmina i powiat włączone są w przygotowania. Bez problemu mieszkańcy przyjmą 191 osób. Mamy rekordzistę, który oddał cały dom. Zaprosił 10 osób do siebie, a żonę „oddelegował” do solidnej obsługi kulinarnej.
Rodziny czekają i cieszą się, że to już tak blisko. - Nareszcie są! To niepowtarzalna okazja, żeby poznać młodych z innych krajów, nawiązać kontakty, znajomości, poznać ich kulturę i jednocześnie pokazać naszą gościnność, nasze potrawy, naszą kulturę. W domu już gotuje się rosół, są pierogi, oczywiście schabowe, mielone, babcia szaleje, cała rodzina pomaga - mówi jedna z kobiet w Zwoleniu. - Przyjmujemy pielgrzymów z Włoch. Spodziewam się wspólnej integracji, miłego spędzania czasu. Jak usłyszeliśmy ogłoszenie, od razu zgłosiliśmy się, że chcemy przyjąć pielgrzymów. Nie było żadnych obaw – mówi Dariusz Trzesiecki ze Zwolenia.
Obok kościoła Chrystusa Dobrego Pasterza w Radomiu (os. Południe I) zatrzymuje się autobus z Włoch. Wysiada z niego… biskup. Tak, przyjechał z młodzieżą z Genui. - Dla mnie taka podróż to nic nowego czy nadzwyczajnego. Byłem delegatem Episkopatu Włoch ds. duszpasterstwa młodzieży, a teraz jako biskup odpowiadam za młodzież we włoskiej Ligurii. Razem z bp. Nicolo Anselmim przyjechało ponad 100 młodych. Ten przyjazd do Radomia to w dużej mierze sprawa ks. Alberta. - We wrześniu ubiegłego roku byłem w Radomiu na Apelu Młodych. Wspaniałe wspomnienia. Wróciłem do Genui i opowiadałem o tym. I jesteśmy u was Radomiu - mówi.
W Końskich grupa wolontariuszy ŚDM przywitała gości śpiewem, oklaskami, a także przemarszem do kolegiaty św. Mikołaja. Tam ks. Piotr Skowroński, koordynator centrum, powitał wszystkich gorąco, przedstawił plan na najbliższe dni i rozlokował pielgrzymów do poszczególnych rodzin. Było wiele uśmiechu, ale i łzy wzruszenia.
W Opocznie wśród witających była nie tylko młodzież, rodziny, duszpasterze i wolontariusze, ale także władze miasta.
U nas publikujemy galerie zdjęć z powitań w diecezjalnych centrach ŚDM. Część z nich jest nasza, a część otrzymaliśmy. Będziemy je uzupełniać zdjęciami, które nam przyślecie na: radom@gosc.pl.
Jutro, w czwartek, wszyscy będą zwiedzać nasz region, a w piątek wybiorą się na piesze pielgrzymki. W sobotę wielkie spotkanie w Radomiu.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.