Z ks. Andrzejem Oczachowskim, ojcem duchownym Ogólnopolskiej Pieszej Pielgrzymki Nauczycieli na Jasną Górę „Warsztaty w drodze”, rozmawia Krzysztof Król.
Krzysztof Król: Biblisty nie sposób nie zapytać o biblijne korzenie pielgrzymowania?
Ks. Andrzej Oczachowski: W chrześcijaństwie pielgrzymowanie ma różne źródła. Jeśli chcielibyśmy szukać potwierdzenia w Biblii, to oczywiście je znajdziemy, gdyż Izraelici przez wieki pielgrzymowali do miejsca wskazanego przez samego Boga, do świątyni w Jerozolimie. Tam każdego roku musieli stawić się mężczyźni, by złożyć stosowne ofiary i jednocześnie zaświadczyć o swojej przynależności do narodu wybranego. Oczywiście wędrowali w towarzystwie swoich żon i dzieci, czego świadectwem jest fragment z Nowego Testamentu z opisem, jak 12-letni Jezus wędruje do Jerozolimy z Maryją i Józefem. W tym religijnym wydarzeniu, obok określonego celu pielgrzymki, ważna była także sama droga, samo wędrowanie w gronie rodziny i sąsiadów. Chodziło o to, aby wypełnić ją głębią, dlatego Izraelici śpiewali psalmy układane także z myślą o tej wędrówce, jak chociażby Psalm 122: „Ucieszyła mnie wieść pożądana, pójdziemy do domu naszego Pana. Jerozolimo w twym świętym progu dajmy cześć Bogu!” (wersja do śpiewu).
I dziś warto wybrać się do Jerozolimy, ale warto też raz w roku pójść do szczególnego miejsca dla Polaków…
Historycznie rzecz ujmując, wraz z rozwojem sanktuariów ten ruch pielgrzymkowy z czasem zmieniał się i nabierał innego charakteru. Specyficzny jest fenomen naszego polskiego pielgrzymowania. My, podobnie jak w Izraelu, mamy to centrum, którym jest Jasna Góra. Celem pielgrzyma jest oczywiście nawiedzenie Jasnogórskiej kaplicy z obrazem Czarnej Madonny, ale ważna jest też sama droga, w trakcie której chcemy pogłębiać swoje życie duchowe. Można zaryzykować tezę, że ważniejszej jest to, co się dzieje po drodze. Oczywiście, stanięcie przed cudownym obrazem jest celem tej wędrówki, ale przecież tu chodzi także o to, z czym tam dojdziemy, z jakim bogactwem ducha i myśli. Stąd pielgrzymi realizują duchowy program, by on przygotował ich na finał. W przypadku Ogólnopolskiej Pieszej Pielgrzymki Nauczycieli na Jasną Górę „Warsztaty w drodze” ten program jest także jakoś nauczycielski.
Po co człowiekowi w ogóle pielgrzymowanie?
To indywidualna sprawa. Pewnie każdy pielgrzym zapytany o to udzieliłby trochę innej odpowiedzi, bo pielgrzymowanie to jakiś fenomen, który trudno jednoznacznie opisać. Tę trudność może zobrazować fakt, że po zakończeniu pielgrzymki zmęczony pielgrzym tęskni za następnym rokiem i kolejną pielgrzymką. Ja pielgrzymuję od ponad 30 lat i też tak mam. Na pewno pielgrzymka daje wyjątkowe poczucie wspólnoty, takiego zbratania, chrześcijańskiej przyjaźni, w której możemy nie tylko pomodlić się, ale też porozmawiać o Bogu, wspólnie poszukiwać chrześcijańskiego sensu działalności zawodowej, społecznej, religijnej, duchowej. W pielgrzymowaniu spotykamy się na wspólnej drodze wiary i nadziei. Trudno to opisać słowami. Pielgrzymując patrzymy, jak ten drugi przeżywa swoją wiarę, jak on szuka odpowiedzi na pytania, które rodzą się w jego życiu. Kiedy on szuka, ja też szukam i razem, lepiej lub gorzej, znajdujemy odpowiedzi i zauważamy, że to codzienne pielgrzymowanie do niebieskiej ojczyzny ma sens.
Pielgrzymka to dobra okazja, aby chłonąć treści duchowe…
Na pielgrzymce jest wiele okazji do tego i czasem nie potrzeba wiele. Podam tylko jeden przykład. W tamtym roku na „Warsztatach w drodze” wprowadziliśmy lekturę prostych dzieł duchowych. Do dziś pamiętam obraz tej wędrówki przez lasy i tę ciszę oraz pięknie czytane przez lektora słowa. Te treści tak zapadają w człowieka, że potem można iść w ciszy i to przeżywać, kontemplować. To jest coś, czego nie doświadczylibyśmy, tak mi się wydaje, nawet w świątyni, czy na ciekawej konferencji. To jest zupełnie inna atmosfera, która sprzyja percepcji tych prostych treści w otoczeniu lasów i pól, ciszy odludzia i miarowego kroku pielgrzymów.
Dlaczego więc warto pójść pieszo na Jasną Górę?
„Warsztaty w drodze” i oczywiście każda pielgrzymka to rekolekcje. Człowiek potrzebuje zatrzymania się, wyłączenia się z biegu codziennego dnia, aby złapać dystans do swoich zwyczajnych zajęć i obowiązków, a także odkryć źródła swojej duchowości i życia chrześcijańskiego. Pielgrzymka absolutnie daję szansę na coś takiego. Oczywiście to wymaga odwagi, aby zrezygnować choć na chwilę z tego, co światowe i wejść Boży świat.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.