Korespondent francuskiego dziennika katolickiego "La Croix" w Kairze został we wtorek wieczorem wydalony z Egiptu - poinformowała w środę redakcja tej gazety. Władze Egiptu wydaliły dziennikarza nie podając żadnych wyjaśnień.
"Remy Pigaglio wracał w poniedziałek z urlopu we Francji, kiedy przy kontroli na lotnisku został zatrzymany" - powiedział dyrektor "La Croix" Guillaume Goubert. "Po nocy spędzonej na lotnisku został wydalony bez żadnych wyjaśnień, chociaż wszystkie dokumenty miał w porządku" - dodał.
Pigaglio pisał dla wielu mediów, w tym od blisko dwóch lat dla "La Croix". Dziennikarz ma pozwolenie na pracę w Egipcie i akredytację. Na lotnisku w Kairze spędził około 30 godzin.
Jak sam przyznał zanim wsiadł do samolotu do Paryża, "nie wie, dlaczego nie został wpuszczony do Egiptu". Dodał, że po zatrzymaniu go na lotnisku nie został przesłuchany.
Francuscy dziennikarze w Egipcie wyrazili zaniepokojenie w związku z wydaleniem Pigaglio; w oświadczeniu ocenili, że jest to oznaka "coraz większych represji egipskich władz wobec przedstawicieli zagranicznych mediów".
Egipt zajął 158. miejsce na 180 państw w rankingu wolności prasy w 2015 roku, sporządzonym przez organizację Reporterzy bez Granic (RsF).
Zapewnił też o swojej bliskości mieszkańców Los Angeles, gdzie doszło do katastrofalnych pożarów.
Ponad 212 tys. podpisów pod projektem zostało złożonych w Sejmie 20 grudnia.
Odnotowano też wzrost dyskryminacji wyznawców Chrystusa w miejscach pracy.
Stowarzyszenie Katechetów Świeckich zwraca uwagę na faworyzowanie tzw edukacji zdrowotnej.