O stałej obecności prześladowań w dziejach Kościoła, choć czasami przybierają one mniej okrutną, bardziej „uprzejmą” formę, kiedy pozbawia się ludzi możliwości wyrażania sprzeciwu sumienia mówił dziś papież podczas porannej Eucharystii w Domu Świętej Marty w Watykanie.
Ojciec Święty nawiązał do opisanego w pierwszym dzisiejszym czytaniu (Dz 7,51-59. 8,1) męczeństwa św. Szczepana.
Franciszek zauważył, że istnieją krwawe prześladowania, jak rozszarpanie przez dzikie bestie ku uciesze publiczności na trybunach lub eksplozja bomby, kiedy ludzie wychodzą ze Mszy św. Ale są też prześladowania w białych rękawiczkach, maskowane „kulturą”, usuwające wierzących na margines społeczeństwa, posuwające się do pozbawienia pracy, jeśli człowiek nie dostosuje się do przepisów, które są sprzeczne z planem Boga Stwórcy. Te prześladowania trwają od dwóch tysięcy lat i naznaczają całe dzieje chrześcijaństwa.
Papież zauważył, że męczennicy nie tylko oddawali swoje życie za wiarę w Rzymie w początkach Kościoła, ale także i dzisiaj – jak to miało miejsce w dzień Wielkanocy w Pakistanie, gdzie chrześcijanie radowali się Chrystusem Zmartwychwstałym. Zaznaczył, że męczeństwu Szczepana i pierwszych wyznawców Chrystusa odpowiada dziś także męczeństwo ludzi zmuszonych do rezygnacji ze swego zawodu z powodu swej wiary. Jest to prześladowanie przebrane w szaty kultury, nowoczesności, postępu.
„Jest to prześladowanie - powiedziałbym trochę ironicznie – o «dobrych manierach». Ma ono miejsce, kiedy człowiek jest prześladowany nie z powodu wyznawania imienia Chrystusa, ale dlatego, że chce ukazać wartości Syna Bożego. Jest to prześladowanie wymierzone przeciwko Bogu Stwórcy w osobie swoich dzieci! I tak widzimy na co dzień, że mocarstwa ustanawiają prawa zobowiązujące do pójścia daną drogą, a państwa które nie wypełniają tych nowoczesnych ustaw o «dobrych manierach», czy nie chcą ich uwzględniać w swoim prawodawstwie zostają oskarżone, stają się prześladowane w sposób uprzejmy. Jest to prześladowanie odbierające człowiekowi wolność, nawet do sprzeciwu sumienia” – stwierdził Ojciec Święty.
Franciszek zauważył, że jest to prześladowanie świata, które odbiera nam wolność, ale Bóg stworzył nas wolnymi, byśmy składali świadectwo Ojcu, który nas stworzył i Chrystusowi, który nas zbawił. Wskazał, że to prześladowanie „o dobrych manierach” ma swego zwierzchnika, którym jest książę tego świata.
„A kiedy mocarstwa chcą narzucić postawy, prawa sprzeczne z godnością dzieci Bożych to je prześladują i występują przeciwko Bogu Stwórcy. To wielka apostazja. Zycie chrześcijan idzie naprzód pośród tych dwu prześladowań. Ale Pan nam obiecał, że nas nie opuści. «Uważajcie, bądźcie ostrożni! Nie popadajcie w ducha tego świata. Uważajcie! Ale śmiało, idźcie naprzód. Ja będę z wami»” – zakończył swoją homilię papież.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.