Kościół, który cierpi

Ze wspólnoty, której się pomaga, 10 lat temu staliśmy się wspólnotą, która pomaga.

Reklama

Stowarzyszenie „Pomoc Kościołowi w Potrzebie” stworzyło takie miejsce w Irbil w północnym Iraku. To jedno z najstarszych miast na ziemi. Jest zamieszkane od 8 tys. lat. – Tamtejszy obóz dla uchodźców polska sekcja „Kirche in Not” stworzyła od podstaw i otacza go opieką. Początkowo mieszkało w nim 700 osób. Dziś jest tam 500 uchodźców. Liczba zmalała, bo część osób znalazła pracę i mieszkanie tam, na miejscu. Obóz ma charakter przejściowy, a więc umożliwiając mieszkańcom nowe zakorzenienie się w bliskiej im kulturze, spełnia swoje zadanie. I, co ważne, ocalamy wielowiekową kulturę chrześcijańską na tamtym terenie – wyjaśnia ks. Marcin.

Niedawno media, przede wszystkim katolickie, informowały o wizycie na Bliskim Wschodzie abp. Stanisława Gądeckiego, przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski, któremu towarzyszył ks. Waldemar Cisło, dyrektor polskiej sekcji Stowarzyszenia „Pomoc Kościołowi w Potrzebie”. Ta wizyta to także konkretna pomoc. Ostatnia listopadowa zbiórka w ramach Dnia Solidarności z Kościołem w Syrii przyniosła 4,2 mln zł. Te pieniądze pozwolą na odbudowę zniszczonych domów, a także na zakup butów, odzieży, żywności i środków czystości.

– Kościół w Syrii jest wszystkim: szpitalem, kuchnią, czasem ochronką. Bomby nie wybierają. W Syrii nie wiadomo już, kto z kim walczy – mówi ks. Cisło, a pytany o to, czy na pomoc mogą liczyć także muzułmanie, odpowiada: – Jeśli przychodzi muzułmanka z chorym dzieckiem albo muzułmanin potrzebujący żywności, nikt nie pyta o świadectwo chrztu. Do wyznawców Allaha trafiło ok. 8 proc. zebranej kwoty.

Pastor medialny

Ksiądz Dąbrowski, jeszcze jako kleryk, znany był w środowisku Ruchu Światło–Życie pod pseudonimem „Pastor”. Pierwsze skojarzenie łączy się z duchowym przywódcą wspólnoty protestanckiej. – My tak tego nie widzimy. Dla nas ks. Marcin to pastor, czyli pasterz, przewodnik. On ma jakiś charyzmat przywództwa i wskazywania dobrej drogi – mówią oazowicze.

– Moja praca w warszawskiej sekcji Stowarzyszenia „Pomoc Kościołowi w Potrzebie” ma przede wszystkim charakter medialny. Przygotowuję artykuły, udzielam wywiadów, robię audycje, opowiadam o pracy stowarzyszenia, o sytuacji Kościoła w różnych miejscach świata. Obok tego towarzyszę różnym gościom z wielu miejsc świata, którzy przyjeżdżają do Polski. To praca, która rozwija i daje wiele satysfakcji. Ale nie chcę tracić także łączności z moją diecezją. Jeśli tylko mam czas, włączam się czy to w rekolekcje parafialne, czy w działalność oazy. Od wielu lat jestem uczestnikiem kursów dla animatorów. I jeśli to będzie możliwe, niech trwa. A w Warszawie czy w pracy stowarzyszenia? Poznaję Kościół powszechny, który wciąż i na wiele sposobów jest „znakiem sprzeciwu” dla współczesnego świata. W pracy doktorskiej, napisanej pod kierunkiem ks. prof. Ignacego Bokwy, analizowałem recepcję deklaracji „Dominus Iesus”, która mówi o jedyności i powszechności zbawczej Jezusa Chrystusa i Kościoła. Wielość kultur i religii, a obok tego różne relatywizmy starają się pokazywać wiarę chrześcijańską jako jedynie jedną z wielu. Tymczasem tak nie jest. Dla nas, chrześcijan, to droga w pełni prawdziwa i jedyna. A jeśli za to przekonanie nasi siostry i bracia płacą wielką cenę, to my musimy nieść im pomoc – tłumaczy ks. Dąbrowski.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

TAGI| KOŚCIÓŁ

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama